Vortal  o  medytacji       Aktualności     Sklep   Kontakt   

Strona Główna

Powrót do działu

 

 

Chuck Noris
Zwycięstwo przez ustępstwo


Chuck Norris, znany wszystkim z takich filmów, jak "Wejście smoka", "Samotny wilk McQuade, "Zaginiony w akcji" czy ostatnio z serialu "Strażnik Teksasu", nie należy do sztucznie stworzonych bohaterów filmowych. Ten sympatyczny brzydal jest wielokrotnym mistrzem świata w karate i nauczycielem wschodnich sztuk walki. Głęboko interesuje się on także medytacją i praktyką Zen. 
Jest otwartym na innych ludzi człowiekiem i nie usiłuje grać - tak w życiu, jak i na ekranie - obdarzonego nadnaturalnymi przymiotami herosa. W książce "Sekret wewnętrznej mocy" pisze o sekrecie swego optymizmu, wewnętrznej siły i harmonii, który pomógł mu znaleźć miejsce w życiu - swoją drogę.

Fragment książki "Sekret wewnętrznej mocy"


Nie tak dawno siedzieliśmy któregoś dnia z Carlosem po treningu popijając wodę i rozmawiając o teorii dżiu-dżitsu. "Naszym celem", stwierdził Carlos, "jest zneutralizowanie agresji dla osiągnięcia harmonii.
Ale można tego dokonać wyłącznie, gdy się utraci ego. 

Człowiek egotyczny nie może być w harmonii z sobą ani z nikim innym, ponieważ musi wciąż wszystkich przekonywać, że jest najlepszy - co byłoby przecież oczywiste, gdyby było prawdą. Osoba zrównoważona jest natomiast zawsze otwarta na nowe pomysły i poglądy." 


Naszą rozmowę przerwało wejście jakiegoś człowieka, najwyraźniej rozgniewanego i zniecierpliwionego. Carlos wyjaśnił, że jest to gospodarz pomieszczenia, które wynajmuje na salę treningową i przeprosił mnie na chwilę. Zobaczyłem, że z minuty na minutę gospodarz coraz bardziej się rozluźnia i mówi ciszej. Kiedy wychodził, miał na twarzy uśmiech i serdecznie potrząsał dłonią Carlosa. Zapytałem Carlosa o co chodziło. 

"Rozmawialiśmy jak zastosować zen w codziennym życiu, a to właśnie jest dobry przykład" - odparł. "Mój gospodarz przyszedł tutaj zdecydowany podnieść mi czynsz. Zaczął rozmowę spodziewając się starcia, które jednak nie nastąpiło. 
Jak dobrze wiesz, zaskoczenie jest jednym z podstawowych elementów dżiu-dżitsu. Kiedy zostaniesz zaatakowany, ustąp tylko na tyle, by przeciwnik stracił równowagę, a potem obróć ten atak na swoją korzyść dzięki zręczności albo właściwej strategii. 

Większość ludzi obawia się ataku kogoś większego lub silniejszego, lecz jeśli pozwolisz się zastraszyć i przerazić, przeciwnik nabierze jeszcze większej mocy. Ale jeżeli przyjmiesz taką postawę, że niezależnie od tego jak silny jest przeciwnik - a w tym wypadku mój gospodarz był przekonany, że ma nade mną przewagę - będziesz lepiej przygotowany, ponieważ trenowałeś i posiadasz wiedzę jakiej on nie ma. 
Wtedy jego przewaga stanie się jego słabym punktem. 

Poczekałem więc, aż gospodarz zakończy atak i użyłem jego własnych argumentów przeciwko niemu. Powiedziałem, że nie jestem w stanie płacić wyższego czynszu i zwróciłem mu uwagę, że czasy dla biznesu są takie, iż może nie znaleźć tak łatwo nowego dzierżawcy. 
A nawet jeśli go znajdzie, będzie najpewniej musiał odmalować i wyremontować pomieszczenie, a przez kilka miesięcy będzie ono stało puste. 

Przypomniałem mu również, że procent bankrutów jest wśród nowo otwartych interesów bardzo wysoki i nowy dzierżawca może się bardzo szybko wyprowadzić. Podkreśliłem, że już od trzech lat płacę regularnie czynsz. 
Poza tym dokonałem w pomieszczeniu ulepszeń i nigdy nie obciążałem go kosztami napraw typu kanalizacja czy elektryczność, choć zgodnie z przepisami miałbym do tego prawo. 

Kiedy już osłabiłem jego impet, powaliłem go zaskakującym ruchem. Przedtem pogrzebałem trochę w przepisach i odkryłem, że wprowadzono niedawno obowiązek posiadania przez wynajmujących pewnej liczby miejsc parkingowych na każde 150 metrów kwadratowych, powierzchni użytkowej. 
Przy naszym budynku w ogóle nie ma miejsca na parking, ale ponieważ dzierżawię to miejsce od lat, ten warunek mnie nie dotyczy. Natomiast każdy nowy najemca musiałby go spełnić. 

Wyciągnięcie tego przepisu było ruchem, który ostatecznie usunął mu grunt spod nóg i gospodarz odszedł w przekonaniu, że ma szczęście, iż w ogóle u niego zostanę, postanawiając oczywiście nie podnosić mi czynszu." 

 

 

Podczas moich studiów nad dżiu-dżitsu nauczyłem się, że większość konfrontacji, czy to w interesach, czy na ulicy, składa się z wielu elementów, a niektórych z nich można użyć dla zapewnienia sobie przewagi. Te elementy, nad którymi potrafisz zapanować często decydują o porażce lub zwycięstwie. 
Zręczny mistrz życia nigdy nie próbuje dokonywać zmian ostro się czemuś sprzeciwiając; ustępuje raczej przed siłą zewnętrzną i albo kieruje sprawy na nieco inny tor, albo przekształca energię owych przeciwności przeciwko nim samym. Ma pozytywny, akceptujący stosunek do życia, a kiedy zmiana jest konieczna, stara się raczej negocjować, niż wymuszać na kimś swą wolę. 

Fragment książki "Sekret wewnętrznej mocy",
Dom Wydawniczy REBIS, Poznań 1998. Tłumaczenie Piotr Jankowski.
 


 

 

  

powrót do góry strony

 

zamów: "Alchemia i moc medytacji"