|
Transformacja negatywnych emocji
|
|
Relaksacja i medytacja są bardzo pomocne we wzmacnianiu zarówno
naszego zdrowia fizycznego, jak i psychicznego. Metody te
zmniejszają napięcia mięśniowe, pomagają w zespołach przewlekłego
bólu, normalizują układ hormonalny i pozytywnie stymulują układ
odpornościowy. Relaksacja i medytacja przyczyniają się także do
transformacji negatywnych emocji w pozytywne i powrotu do stanu
wewnętrznej równowagi.
Regularne praktykowanie relaksacji sprzyja większej samoświadomości
emocjonalnej oraz zrozumieniu naszych reakcji wegetatywnych i
mięśniowych na życiowe stresy i wyzwania, poprzez co przyczynia się
do rozwoju inteligencji emocjonalnej. Relaksacja pomaga nam w
odbudowaniu pozytywnego stosunku do samego siebie oraz w odbudowaniu
pozytywnej postawy emocjonalnej wobec innych ludzi.
Podczas przewlekłego stresu doświadczamy zazwyczaj negatywnego stanu
emocjonalnego, w którym zarówno spada nasza wewnętrzna samoocena,
jak i obniża się nasza gotowość do tworzenia dobrych i udanych
relacji interpersonalnych – tak w życiu osobistym, jak i zawodowym.
Możemy wówczas zbyt łatwo tracić wewnętrzną równowagę, irytować się,
czuć się rozdrażnieni, czy sfrustrowani i zniechęceni, a także
możemy mieć problemy z wypoczywaniem, regeneracją sił życiowych, czy
zdrowym snem.
Relaksacja metodycznie, skutecznie i w prosty sposób uwalnia nas od
napięć fizycznych w naszych mięśniach, od napięć wegetatywnych w
naszych organach i tkankach wewnętrznych oraz od napięć
emocjonalnych, a także wprowadza spokój i większe uporządkowanie
myślenia do naszego umysłu.
Można zatem powiedzieć, że relaksacja jest skutecznym i łatwym do
zastosowania narzędziem pomagającym nam przekształcić i
przetransformować negatywne i toksyczne stany emocjonalne w stan
pozytywny i pełen harmonii.
Zamiast napięcia, drażliwości, czy złośliwości, zamiast niskiej
samooceny i negatywnej projekcji na inne osoby - dzięki zastosowaniu
technik relaksacji - przechodzimy do postawy życzliwości i
otwartości wobec świata, lepszych relacji interpersonalnych, wyższej
samooceny oraz gotowości do bardziej świadomego i kreatywnego
radzenia sobie z wyzwaniami dnia codziennego.
Techniki jakie możemy zastosować, aby uporać się z toksycznymi i
negatywnymi emocjami to zarówno klasyczne metody relaksacji, takie
jak metoda Jacobsona i trening autogenny Schultza, jak i
najróżniejsze nieformalne metody osiągania relaksu, wyzwalania
regeneracji i dobrostanu.
Metoda Jacobsona pracuje na najbardziej podstawowym poziomie naszego
napięcia – uwalnia nas od sztywności i dyskomfortu w naszych
mięśniach. Dzięki temu automatycznie czujemy poprawę samopoczucia i
pozytywną zmianę w naszych emocjach.
Jej twórca, Edmund Jacobson, uważany jest jednocześnie za pioniera
badań z zakresu biofeedbacku. Na drodze pomiarów procesów
elektrycznych w mięśniach odkrył on, że negatywne stany emocjonalne
wpływają ujemnie na właściwości elektryczne mięśni;
i jednocześnie - w drugą stronę - że regularny trening napinania i
rozluźniania mięśni, poprawiający przewodność elektryczną tkanki
mięśniowej, wpływa niezwykle korzystnie na stan naszych emocji.
Metoda Jacbsona uczy nas większej samoświadomości naszego ciała, a
poprzez to uzdrawia i transformuje nasze emocje.
Trening autogenny jest techniką wykorzystującą zjawiska zachodzące w
naszym umyśle. Dzięki bardziej świadomemu kierowaniu swoją uwagą
oraz świadomemu stosowaniu treści naszych myśli (słów bądź obrazów)
wywołujemy stan komfortu umysłowego, emocjonalnego, wegetatywnego i
fizycznego.
Twórca tej metody wykorzystał praktyczne obserwacje efektów
terapeutycznych zachodzących podczas procesu hipnozy;
stworzył jednak sposób do ćwiczeń samodzielnych, by każdy mógł
doświadczać tych korzyści, bez konieczności osoby zewnętrznej i bez
ograniczeń, jakie podczas hipnozy mogą się pojawiać (zbytnie
uzależnienie od osoby terapeuty, bądź też opór przed jego osobą).
Schultz przez całe swoje życie pracował nad efektywnością swojej
metody, testując jej skuteczność na ogromnej ilości pacjentów
mających najróżniejsze problemy emocjonalne i nerwicowe.
Zarówno trening autogenny, jak i metoda Jacobsona (progresywna
relaksacja mięśni) są pomocnymi sposobami radzenia sobie z
problemami emocjonalnymi i osobowościowymi, a także bywają bardzo
skuteczny przy najróżniejszych dolegliwościach psychosomatycznych.
Psychosomatyka jest działem medycyny zajmującym się zasadniczo
wpływami naszej psychiki na funkcje fizjologiczne organizmu. Wiele
napięć emocjonalnych i negatywnych stanów psychicznych wpływa na
nasze napięcia wegetatywne (np. napięcia w układzie krążenia,
trawienia, czy też gorsze funkcjonowanie procesu oddychania).
Współcześnie tego typu wpływem umysłu człowieka na jego zdrowie i
procesy fizjologiczne zajmuje się także psycho-neuro-immunologia.
Przykładem bardzo naturalnych i nieformalnych sposobów poprawiania
swojego samopoczucia i stanu emocjonalnego może być np. zastosowanie
aromatoterapii, czy ciepłej relaksującej kąpieli, czy też spacer i
rekreacyjne sposoby uprawiania ruchu fizycznego.
Innym jeszcze sposobem jest muzykoterapia, stosująca łagodną i
kojącą muzykę, pozytywnie wpływającą na nasze emocje.
Uważa się, że zastosowanie przyjemnych zapachów oddziałuje na nas
stosunkowo szybko w sposób pozytywny, ponieważ ośrodki zapachowe
naszego mózgu znajdują się w bezpośredniej bliskości z ośrodkami
emocjonalnymi.
Inną jeszcze grupą technik (wykorzystuje to także trening autogenny)
jest zastosowanie pozytywnej wizualizacji. Uważa się, że myślenie
obrazowe jest bardziej bliskie doświadczeniom emocjonalnym, niż
myślenie werbalne – bardziej bezpośrednio oddziałuje na nasze
emocje.
Dlatego stosując w naszej wyobraźni m.in. zatopienie się w jakimś
przyjemnym obrazie (np. w kojącej scenerii natury) możemy stosunkowo
szybko odkryć w sobie nowe pokłady pozytywnych uczuć i chęć do
konstruktywnych kontaktów z innymi ludźmi.
Puszczamy wówczas wiele napięć emocjonalnych, wiele form ukrytej
niechęci i oporu, i powracamy do równowagi pomiędzy stanem
pobudzenia i mobilizacji, a stanem odpoczynku i regeneracji. Taki
zrównoważony stan emocjonalny sprzyja wzmacnianiu naszej
inteligencji emocjonalnej i lepszym relacjom z otaczającymi nas
ludźmi.
Począwszy od lat 70-tych dokonano na świecie wielu badań nad
mechanizmami relaksacji i medytacji, stwierdzając m.in. ich
dobroczynny wpływ na układ hormonalny i autonomiczny układ nerwowy.
Stwierdzono, że metody te obniżają poziom kortyzolu, który ma
związek ze stresem. Jednocześnie zwiększają poziom dobroczynnie
działającego na samopoczucie hormonu wzrostu, a także melatoniny
(nazywanej niekiedy hormonem szczęścia) oraz naturalnych hormonów
DHEA i GABA.
W USA od wielu lat działa uznany profesor medycyny John Cabat Zinn,
założyciel m.in. Kliniki Redukcji Stresu, który przyczynił się do
wprowadzenia medytacji do wielu szpitali i klinik w Stanach
Zjednoczonych, jako uzupełniającej, komplementarnej terapii przy
wielu dolegliwościach psychosomatycznych. Prowadzi się np. naukę
medytacji dla osób po zawałach serca, czy też po chemioterapii przy
leczeniu onkologicznym.
W przypadku wspierania leczenia dolegliwości onkologicznych metodami
psychologicznymi, najbardziej popularna jest metoda Simontona,
stworzona przez pioniera psychoonkologii dra O. Carla Simontona.
Zwraca się uwagę, że medytacja i najróżniejsze formy relaksacyjne
obniżają koszt utrzymania naszego organizmu w dobrej kondycji,
poprawiają jakość naszego życia oraz uczą nas harmonijnego
funkcjonowania w coraz bardziej złożonym i zestresowanym
społeczeństwie.
John Cabat Zinn, propagator mindfulness (pełna świadomość i uwaga)
pisze:
”celem uważności jest to, byś był bardziej świadomy, bardziej
odczuwał życie oraz to co się dzieje w twoim ciele i umyśle wtedy,
kiedy to zachodzi – w chwili obecnej – teraz.
Gdy całkowicie zaakceptujesz to, co daje ci każda chwila, wtedy
otwierasz się na bardziej całościowe doświadczanie życia.
Jest wtedy bardziej prawdopodobne, że będziesz w stanie pełniej
wykorzystać pojawiające się sytuacje”.
Medytacja jest sposobem na stanie się osobą bardziej świadomą i
odkrywania w sobie doświadczenia pełni i harmonii w tym życiu i
okolicznościach, jakie mamy.
Tak akceptacja jest warunkiem sprzyjającym świadomym, pozytywnym
zmianom.
Jeżeli chodzi o funkcjonowanie układu nerwowego i emocjonalność
człowieka, medytacja i relaksacja oznaczają odkrycie stanu
optymalnej równowagi.
Jest to stan równowagi pomiędzy pobudzeniem i apatią, pomiędzy
nadmiernym napięciem i nadmiernym uśpieniem.
Przyrównuje się to do właściwie napiętej struny w instrumencie, np.
w gitarze – struna za mało napięta fałszuje, a napięta nadmiernie –
także brzmi nieczysto i szybko pęka. Optymalny dźwięk uzyskujemy
poprzez znalezienie najbardziej odpowiedniego stopnia naciągu
struny.
Podobnie w naszej psychice i autonomicznym układzie nerwowym optimum
naszej sprawności i komfortu psychicznego osiągamy poprzez
znalezienie równowagi pomiędzy pobudzeniem (funkcja współczulna,
adrenaliczna) i rozluźnieniem (funkcja przywspółczulna,
parasympatyczna – puszczenie napięć i regeneracja).
Medytacja jest zatem głębokim przebywaniem „tu i teraz” w stanie
wewnętrznego komfortu, kiedy to jesteśmy czujni i intensywnie
przytomni, a jednocześnie zrelaksowani i wolni od neurotycznych
napięć. Wyzwala to odczucie wewnętrznej przestrzeni, w której dzieje
się nasze życie i relacje interpersonalne.
Medytacja jest pogłębianiem stanu naszej obecności oraz coraz
pełniejszym doznawaniem swojego jestem.
Jednocześnie tego typu praktyka medytacji rozwija w nas wewnętrzną
stabilność i spokój, a także psychologiczne ciepło – pełne
życzliwości, miłości i współczucia, nastawienie do ludzi i świata.
Możemy mówić o formalnych sesjach medytacji, gdy przez jakiś czas
siedzimy sobie wygodnie z wyprostowanym kręgosłupem i np. śledzimy
swój oddech, lub też o nieformalnych okresach medytacji, gdy podczas
codziennego życia jesteśmy głęboko przytomni, wolni od
rozpraszających myśli i obecni tu i teraz – np. podczas spaceru,
uprawiania sportu, sprzątania, czy czytania książki.
Prostą techniką medytacji, w którą stopniowo możemy coraz bardziej
się zagłębiać i zanurzać jest np. medytacja zen. Można ja wykonywać
poprzez liczenie od 1 do 10 swoich kolejnych wdechów i wydechów.
Wdech – 1, wydech – 2, kolejny wdech – 3... wydech – 10.
I znowu zaczynamy od „1” tak, aby liczby nie były zbyt duże. Gdy
pomylimy się w liczeniu – po prostu powracamy do „1”.
Pomyłka w liczeniu wynika ze skupienia się na jakiejś przypadkowej
myśli; nie robimy z tego żadnej tragedii – po prostu pozwalamy
myślom przychodzić i odchodzić, a my śledzimy samo doznanie bycie
świadomym tu i teraz.
Liczenie odbywa się bezgłośnie w myślach; nasza uwaga podąża za
oddechem i jego rytmem; wczuwamy się w narastające stopniowo
doznanie bycie świadomym. Jednocześnie odczuwamy narastającą
integrację pomiędzy naszym ciałem i umysłem – odczuwamy pogłębiające
się doznanie wewnętrznej jedności.
Z kolei popularna w latach 70-tych na Zachodzie medytacja
transcendentalna TM stosowała pochodzącą z tantry technikę
połączenia trzech faz oddechu z sylabami (wewnętrznymi dźwiękami)
om, ah, hum.
Na wdechu powtarzamy w myśli dźwięk om, na krótkim zatrzymaniu
dźwięk ah, na wydechu: hum. Jednocześnie możemy dodać do takiego
oddychania wyobrażanie sobie kolorów, co znaczeni pogłębia relaks,
harmonię i poczucie mocy płynące z medytacji.
Podczas wdechu wyobrażamy sobie wdychanie jasnego, białego światła.
Biel reprezentuje tutaj m.in. oczyszczenie i uzdrowienie naszego
ciała.
Schodzi ono (to białe światło) do naszego brzucha i, podczas
krótkiego zatrzymania oddechu naszą przeponą, światło to staje się
czerwone. Ten czerwony kolor wyraża m.in. siłę życia i trawienny
ogień, osadzenie w sobie i zakorzenienie w życiu, energię i poczucie
wewnętrznej mocy.
Podczas wydechu światło przybiera kolor niebieski. Ten unoszący się
do góry i płynący poprzez serce niebieski kolor wyraża głęboki
spokój oraz zanurzanie się w głębi naszej duchowości.
I tak przez jakiś czas skupiamy się po prostu na tych trzech fazach
oddechu (wdech, zatrzymanie przeponą i wydech) łącząc je z trzema
sylabami i trzema kolorami.
W praktyce jest tak, że zaangażowanie się w samo śledzenie oddechu
działa na nas bardzo relaksująco i uspokajająco, transformuje nasze
negatywne emocje w pozytywne i zwiększa nasza wewnętrzną integrację.
Liczenie oddechów pomaga bardziej naturalnie podążać za jego rytmem
i skupić uwagę po prostu na oddechu.
Dodanie natomiast wyobrażeń sylab i kolorów powoduje, że nasza
wyobraźnia i cały umysł w sposób bardziej pełny i wielowymiarowy
jest obecna w tym procesie oddychania.
Nasz umysł – jego zawartość - składa się w dużym stopniu ze słów i
obrazów. Sylaby reprezentują tutaj dźwięki i słowa, a kolory
reprezentują obrazy. Słowa tworzone są z sylab, obrazy z kolorów i
kształtów.
Zastosowanie takiej techniki pomaga lepiej zrozumieć funkcje naszego
umysłu; pomaga nam odkryć, że jesteśmy właścicielami i zarządcami
naszego umysłu.
Oczywiście doznania tego typu rozwijają się stopniowo, podobnie jak
nie od razu nauczyliśmy się chodzić, czy mówić.
Analogicznie jest tutaj - powtarzając jakąś prostą technikę
medytacyjną, bądź relaksacyjną, stopniowo odkrywamy w sobie
naturalną zdolność lepszego panowania nad naszym umysłem i naszym
życiem.
Niekiedy analizuje się także różne poziomy napięć, jakie w sobie
nosimy oraz wypływające z tego możliwości osiągnięcia rozluźnienia i
harmonii w poszczególnych obszarach naszej osobowości.
Mówi się wówczas, że możemy odczuwać napięcia układu motorycznego
(mięśni), układu wegetatywnego (napięcia nerwicowe – trawienne,
krążeniowe, oddechowe i inne), napięcia emocjonalne, czy w końcu
napięcia umysłowe (mentalne).
Stan medytacji i relaksacji sprzyja równowadze umysłowej, a także
odczuwaniu równowagi w ciele fizycznym (pomiędzy nadmiernym
napięciem mięśniowym, a stanem zwiotczenia). Wszystko to przekłada
się na doświadczanie równowagi emocjonalnej i lepsze relacje
interpersonalne.
Rozluźnienie napięć w naszym układzie wegetatywnym wywołuje w sposób
naturalny równowagę emocjonalną i pozytywny stan emocjonalny. Gdy
np. w treningu autogennym Schultza skupiamy się na doznaniach ciepła
w kończynach oraz w splocie słonecznym, to powodujemy odpowiednio
rozluźnienie napięć tensyjnych w układzie krążenia (tętnice, żyły i
naczynia włosowate) oraz zmniejszenie nerwicowych napięć w układzie
trawiennym.
Medytacja i relaksacja zwiększają nasze poczucie wewnętrznej
integralności i spójności, pomagają w usprawnieniu naszej
komunikacji na linii ciało-emocje-umysł, czyniąc nas osobami
bardziej stabilnymi (psychicznie oraz życiowo) i szczęśliwymi.
Inną ważną sferą doświadczeń medytacyjnych jest rozwój intuicji i
pogłębionych obszarów psychiki, którą to sferę w naszej kulturze
nazywamy zazwyczaj duszą.
Ken Wilber, znany amerykański myśliciel, zajmujący się osobiście
medytacją w sposób intensywny, nazywa te obszary doświadczeń
wewnętrznych jako: trans-racjonalne, trans-personalne i
trans-konwencjonalne. Przedrostek trans należy tutaj rozumieć jako
ponad (np. obszar ponad-racjonalny, w odróżnieniu od pre-racjonalny,
oznaczający przed-racjonalny).
Te wewnętrzne obszary pogłębionej świadomości i pogłębionych doznań
psychicznych dzieli on na: nadpsychiczne, subtelne, przyczynowe i
niedualne.
Odpowiednio oznacza to:
- doznania wewnętrznej mocy i szczególnych właściwości psychicznych
(nadpsychiczne),
- doznania miłości i świętości wszystkiego (subtelne),
- doznania pierwotnej czystości i nieskażoności, jedności i
nieograniczoności (przyczynowe), - doznania nierozdzielności obszaru
duchowego z całą rzeczywistością i wszystkimi zjawiskami
(niedualne).
Często jest tak, że wiele osób odczuwa tak duży poziom napięcia oraz
dyskomfortu psychicznego i fizycznego, że takie swobodne i
bezpośrednie wejście w medytację wydaje im się zbyt trudne do
wykonania.
Osoby takie mogę skorzystać z wielu technik relaksacyjnych, które są
bardzo dobrym wprowadzeniem do bezpośredniego medytowania.
Relaksacja w sposób metodyczny przepracowuje zarówno napięcia w
ciele fizycznym, jak i napięcia emocjonalne. Stabilizuje także nasze
skupienie i uczy większego uporządkowania w obszarze funkcjonowania
naszego umysłu.
Wielu psychoterapeutów i psychiatrów – np. wspomniany niemiecki
psychiatra Johannes Schultz oraz amerykański fizjolog i
psychoterapeuta Edmund Jacobson – zwróciło uwagę, że poziom napięcia
mięśni szkieletowych wpływa bardzo istotnie na stan emocjonalny
człowieka.
Czyli – im bardziej nasze mięśnie są napięte, sztywne i pospinane –
tym bardziej odczuwamy dyskomfort emocjonalny. Mechanizm ten ma
bardzo pozytywne zastosowanie w terapii – rozluźniając mięśnie
możemy bardzo efektywnie pracować ze swoimi emocjami.
Możemy w łatwy sposób nauczyć się bardziej świadomego czucia naszego
układu mięśniowego i puszczania nadmiernego napięcia w mięśniach.
Np. w Metodzie Jacobsona (progresywna relaksacja mięśni) celowo
naprzemiennie napinamy i rozluźniamy swoje mięśnie, dzięki czemu
zarówno uwalniamy się od nadmiaru napięcia, jak i stajemy się
bardziej świadomi ogólnego stanu mięśni.
Np. przez ok. 10 s. Napinamy wszystkie mięśnie jednej ręki,
wczuwając się świadomie w to doznanie napięcia, a potem przez
podobny czas puszczamy wszystkie napięcia (zaniechujemy napinania) i
wczuwamy się w doznania, jakie się pojawiają.
W ten prosty sposób stajemy się bardziej świadomi swojego ciała i
powracamy do równowagi psychicznej i emocjonalnej. Jednocześnie
poprawiamy stan swojego zdrowia. Jacobson stosował szeroko swoją
metodę zarówno jako sposób na wypracowanie trwałej równowagi
emocjonalnej, jak i jako metodę leczniczą o działaniu
psychosomatycznym – pomagającą m.in. w problemach trawiennych,
krążeniowych, czy oddechowych.
Trening autogenny Schultza oczywiście także rozluźnia układ
mięśniowy i doprowadza do dobrostanu psychicznego. Podchodzi on
jednak do procesu rozluźnienia zaczynając od naszego umysłu. Po
przybraniu wygodnej pozycji ciała uczymy się skupiania uwagi na
poszczególnych jego rejonach.
Bardzo często trening autogenny stosowany jest przy problemach z
bezsennością, życiowym wypaleniu się, czy przy najróżniejszych
nerwicach.
Jego zaletą, podobnie jak przypadku metody Jacobsona, jest możliwość
codziennego, osobistego stosowania go.
Np. osoba mająca problem z bezsennością może, zawsze wtedy gdy nie
może zasnąć, rozpocząć wykonywanie treningu autogennego w łóżku tuż
przed zaśnięciem.
Odwrócenie uwagi od uporczywego pragnienia zaśnięcia i lęku przed
niezaśnięciem jest pomocne samo w sobie. Często już podczas robienia
wstępnego etapu treningu autogennego zasypiamy głębokim i zdrowym
snem.
Możemy jednak - jeśli potrzebujemy – jeszcze bardziej rozbudować i
zmodyfikować tę metodę w kierunku zasypiania. Np. poprzez odliczanie
wsteczne.
Ponieważ odliczanie wsteczne jest sposobem na spowalnianie naszych
fal mózgowych ze stanu pobudzenia do stanu wyciszenia (tutaj:
zasypiania), warto je wówczas zastosować.
Po przeprowadzeniu podstawowej fazy treningu autogennego (skupianie
się na poszczególnych rejonach ciała i stosowaniu sugestii
ciężkości) możemy zacząć powoli liczyć w myśli od 100 do 1 w
porządku malejącym.
Aby efekt był jeszcze głębszy możemy przy każdej liczbie wyobrazić
sobie jakiś pojawiający się i znikający obraz. Może być to np.
wyobrażenie tablicy, na której powoli prawą ręką piszemy liczbę 100,
a następnie powoli lewą ręką (z gąbką) tę liczbę wymazujemy. I tak
po kolei: 99, 98, 97...
Zajmie nam to dosyć sporo czasu, ale tak naprawdę nie ma znaczenia w
którym momencie zaśniemy. Możemy zasnąć już przy 90, lub przy 50,
lub później. Istotne jest to, że tego typu proces uwalnia nas od
napięcia i oczekiwania, a zamiast tego przestraja nas na proces
odpoczynku i regeneracji. Odliczanie wsteczne i zastosowanie
uspokajającej wizualizacji wyhamuje zbyt aktywny układ współczulny
(adrenaliczny).
Moglibyśmy w tej metodzie zastosować także jakiś inny obraz – np.
zamiast tablicy – przestrzeń niebieskiego nieba, a zamiast liczb –
pojawiające się kolejno i znikające białe obłoki. Wówczas liczymy je
sobie w myśli – najlepiej w porządku malejącym.
Technik relaksacji pomagają nam uzdrowić i uporządkować nasze życie
emocjonalne, poprawiają nasze relacje z innymi, zwiększają nasza
odporność na stres sytuacje trudne oraz poprawiają zdrowie poprzez
uaktywnienie procesów regeneracji organizmu.
Jednocześnie, dzięki pobudzeniu wyobraźni bardziej kreatywnych
sposobów działania umysłu (uaktywnianiu wolniejszych i głębszych
częstotliwości mózgu – afa i theta) zwiększają one nasza życiową
sprawność, poprawiają wydolność umysłu i zdolność uczenia się, a
także otwierają nas psychicznie na znajdywanie rozwiązań dla różnych
sytuacji i problemów, na jakie w życiu natrafiamy.
Wprowadzając nawet niewielkie zmiany w naszym codziennym reagowaniu
i funkcjonowaniu, np. ucząc się lepszego czucia ciała, czy bardziej
świadomego kierowania naszą uwagą, doprowadzamy stopniowo do bardzo
dużych i pozytywnych zmian jakości naszego życia.
Rafał Seremet
|
|