Żywioły i
medytacje szamańskie
Techniki medytacyjne oparte na koncentracji są bardzo szeroko
stosowane w różnego rodzaju praktykach szamańskich.
Praktyki te pełnią istotną rolę przygotowawczą w wielu systemach
rozwoju duchowego, przygotowują do poznania poziomów duchowych i mogą
wzmacniać energię życiowa jednostki.
Istotne jest to, aby bazowały one na zasadzie harmonii, a nie walki –
wchodząc kontakt z żywiołami, siłami życia czy duchami przyrody,
praktykujący powinien mieć nastawienie pozytywne. Jego celem jest
stworzenie harmonii na tych poziomach tak, aby zmniejszyć swoje
przeszkody i zwiększyć gotowość do poznawania wymiarów jeszcze wyższych
– duchowych.
Zaczynając
pracę nad samym sobą, nad swoim rozwojem wewnętrznym i realizacją
duchowego potencjału, możemy robić to na wiele sposobów. Możemy
popracować nieco z emocjami i naszymi relacjami interpersonalnymi,
możemy pracować z podświadomością (np. ukrytymi wzorcami zachowań,
ukrytymi opiniami/stereotypami i postawami wobec życia), możemy zacząć
pracę z naszym myśleniem (choćby poprzez techniki afirmacji), jak i sięgnąć
po metody medytacji związane z różnymi poziomami życia duchowego. W zasadzie
wszystkie te metody (a także wiele innych) mogą mieć dla nas bardzo dużą
wartość – ponieważ każdy z nas może być w zupełnie innej sytuacji
– odmienne metody mogą być mu szczególnie potrzebne.
Integralne
(całościowe/jednoczesne) podejście do rozwoju duchowego zakłada, że w
danym okresie swojego życia pracujemy jednocześnie z kilkoma metodami
wewnętrznego rozwoju – techniki duchowe uzupełniamy metodami pracy z
ciałem, z emocjami, czy też m etodami wzmacniającymi naszą energię
witalną (np. ćwiczenia Tai Chi Chuan). Jednym ze szczególnie znanych
nauczycieli propagujących takie integralne podejście do rozwoju
duchowego był słynny indyjski mistrz Śri Aurobindo.
W artykule tym skupmy się na
metodach rozwoju duchowego związanego z szamańskim wymiarem
medytacji – wymiarem, który przekracza już nasze ego, ale jednocześnie
stosunkowo mocno jeszcze akcentuje Ziemię oraz materialny i energetyczny
poziom życia na Ziemi, uwzględnia materialną manifestację wszechświata.
Zazwyczaj metody prac z podświadomością,
czy z emocjami dotyczą naszej sfery osobistej, indywidualnej; wymiar
szamański dotyczy wzorców bardziej uniwersalnych – np. odczuwamy u
siebie czakry, doświadczamy otwieranie się Kanału Centralnego, czy
budzenie się energii kundalinii – nie jest to obszar naszych doznań
związanych z naszym ego i indywidualnością (jednostkowością),
ale raczej jest to doznawanie treści bardziej uniwersalnych i
ponadindywidualnych. Oczywiście doznania takie sprzyjają rozwojowi
naszej osobistej dojrzałości jako jednostek, jednak są już w pewnym
stopniu „ponadjednostkowe”, dotyczą jakości uniwersalnych, które
dają nam większą wewnętrzną wolność wynikającą z bezpośredniego
doznawania faktu, że jesteśmy częścią uniwersalnego życia, częścią
Wszechświata i częścią Ducha.
Wydaje się, że istotną cechą
praktyk medytacyjnych z wymiaru szamańskiego (inaczej:
nad/metapsychicznego) jest stosunkowo silna wola. Na wcześniejszym etapie
ludzie mają pragnienia, w których jest duża doza poczucia bezradności,
na etapie szamańskim (wczesno-jogicznym) pojawia się poczucie mocy, a
zatem jednocześnie – poczucie silnej woli; z kolei na jeszcze dalszym
etapie pojawia się stan łączności z wyższą wolą boską.
Podsumowaniem jest pełne połączenie własnego potencjału i woli z
uniwersalnym potencjałem boskim – połączenie tego, co indywidualne z
uniwersalnym. Taki w pełni urzeczywistniony Mahasiddha (jogin który osiągnął
maha-siddhi – najwyższą moc, czyli trwałe zjednoczenie z
ostateczną, nie dającą się nazwać rzeczywistością) naturalnie i spontanicznie
każdym swoim działaniem przynosi pożytek wszystkim istotom.
Praktyki dotyczące wymiaru
szamańskiego można by podzielić na dwie grupy: bardziej zewnętrzne
i bardziej wewnętrzne. Kolejnym etapem medytacyjnym w takim ujęciu
byłyby medytacje dotyczące wymiaru subtelnego (boskiego), a następnie
medytacje na duchową esencję rzeczywistości (doznawanie nienazwanego
Ducha, poziomu przyczynowego). Podsumowaniem zaś wszystkich tych kroków
byłoby połączenie wszystkich tych etapów w jedno – joga niedualna,
w której doznaniom ostatecznego, nienazwanego i esencjonalnego,
przyczynowego Ducha, towarzyszy doznawanie błogości i świętości świata
subtelnego, jak i doznawanie świętości i mocy tkwiącej w całej
manifestacji materialnej (w tym także świętości ciała ludzkiego
i przyrody).
Zewnętrzne praktyki szamańskie
polegają zazwyczaj na nawiązywaniu kontaktu z istotami
niematerialnymi – zwłaszcza reprezentującymi poziom astralny i niższy
mentalny (niższy niebiański). Poziom wyższych światów mentalnych (i
nawiązywanie z nimi kontaktu) zazwyczaj zalicza się do praktyk z poziomu
subtelnego (wymiary te – i istoty z nich – są w mniejszym stopniu związane
z manifestacją materialną, np. z Ziemią itd.).
Także
można by tu zaliczyć praktyki polegające na przywoływaniu energii żywiołów
i równoważeniu oraz wzmacnianiu żywiołów wewnątrz siebie
(swojego systemu energetycznego). Powoduje to zarówno wzmocnienie zdrowia
fizycznego, jak i sprzyja większej harmonii i łatwości w rozwoju
duchowym.
Praktyki medytacyjne bardziej
wewnętrzne, korespondujące ze sferą, którą moglibyśmy nazwać
szamańską (sferą mocy, stosunkowo blisko związaną z materią i energią
eteryczną) to np. rozwijanie energii czakr, rozwijanie drożności w kanałach
energii, budzenie kundalinii itp. W efekcie tych praktyk dochodzimy
do odkrycia, że nasze ciało jest w pełni doskonałą formą, będącą
przejawem najwyższej doskonałości z poziomu Ducha.
Przyjrzyjmy się teraz nieco bliżej
kilku praktykom (i związanym z nimi zasadom) zarówno z obszaru aktywności
bardziej zewnętrznych, jak i wewnętrznych.
1.
Wymiar szamański – praktyki zewnętrzne
Ponieważ zewnętrzne aktywności
medytacyjne z wymiaru szamańskiego dotyczą nawiązywania kontaktu z
istotami niematerialnymi, dlatego środki komunikacji muszą być
odpowiednio do tego dobrane. Tak np. kiedy ofiarowuje się duchom dajmy na
to pożywienie, to w istocie ofiarowywana jest im nie tyle jego materialna
strona, co raczej jego wymiar energetyczny. Inaczej mówiąc ofiarowywana
jest energia eteryczna i astralna pożywienia.
Innym środkiem komunikacji może
być składanie ofiar będących wytworem naszych myśli – wyobrażamy
sobie ofiary (np. w postaci pachnących kadzideł, kwiatów, lampionów
czy wizualizowanego pożywienia) składane i ofiarowywane dla istot
niematerialnych. Chociaż ofiary tego typu mają szczególne zastosowanie
dla istot bardziej rozwiniętych w wymiarze mentalnym. Dla niektórych
istot z poziomu astralnego (które odgrywają przecież bardzo istotną
rolę w najróżniejszych praktykach i rytuałach szamańskich), warto by
zastosować jakąś bardziej pośrednią formę ofiary. Za coś takiego
uznano ofiarę z dymu.
Jako przykład szamańskiej
praktyki zewnętrznej, która łączy w sobie wiele poziomów ofiar i
doznań medytacyjnych, weźmy tutaj praktykę Sang – ofiarę
pachnącego dymu, jaką stosuje się w tybetańskich systemach zarówno bon,
jak i wadżrajany. Zazwyczaj pali się pachnącą żywicę cedru,
lub też inne aromatyczne substancje. W naszych warunkach może być to
np. suszona tuja, zioła (np. szałwia), czy żywica mirry.
Praktykę Sang wykonuje
się w celu zrównoważenia energii lokalnej, ma ona zatem bardzo zbliżone
działanie do najróżniejszych zabiegów Feng Shui. Kiedy zrównoważymy
lokalną energię w danym miejscu, lub okolicy, to wtedy bądź to
poczujemy się ogólnie lepiej, bądź też usuniemy jakieś konkretne
przeszkody, których doświadczamy – typu jakieś przejawy złego
samopoczucia, trudne do zdiagnozowania i wyleczenia choroby, ogólnie prześladujący
nas pech i niepomyślność, czy też trudna do wytłumaczenia skłonność
do konfliktów z innymi ludźmi. W tym celu ofiarowujemy lokalnym duchom
przyrody (które niejednokrotnie współegzystują z ludźmi na Ziemi,
jednak nie posiadają ciał materialnych – np. żyją w astralnych
wymiarach żywiołów typu woda, ziemia itd.) ofiarę w postaci pachnącego
dymu. Ofiara taka z jednej strony ma załagodzić ich rozdrażnienie, jeżeli
nieświadomie ktoś je wywołał, a z drugiej strony ma ich zadowolić, co
objawia się odczuciem napływającej pozytywnej energii astralnej.
Zgodnie z naukami Feng Shui i wielu systemów ezoterycznych – jeżeli
nasza pozytywna energia wzmacnia się, to wpływa to korzystnie zarówno
na nasze samopoczucie i sprzyja rozwojowi duchowemu, jak i dodatkowo wpływa
to korzystnie na naszą pomyślność (mając więcej pozytywnej energii
łatwiej przyciągamy pomyślne dla nas sytuacje). Dlatego też praktyki
takie uważa się m.in. za rytuały wspierające pomyślność.
Dlaczego, jak środek
najbardziej odpowiedni do takiego ofiarowania, wybrano akurat pachnący
dym? Zapewne wynika to z tysiącletnich tradycji szamańskich wielu
kultur – wielu odkryć dokonano zapewne spontanicznie, lub też pod wpływem
jakichś nagłych olśnień, wglądów, chanelingów itd. Można to jednak
wytłumaczyć w taki sposób, że dym jest ofiarą pośrednią pomiędzy
ofiarą materialną (w której atrakcyjny jest jej aspekt energetyczny) a ofiarą
mentalną (zupełnie już niematerialną, a bardziej mającą postać
subtelną). Dym zawiera jakiś pierwiastek materialności (powstaje ze
spalenia materialnej substancji), a jednocześnie niematerialności
(materialna substancja przekształca się w jakąś postać energii
poprzez ogień). Ogień uaktywnia energetyczny wymiar ofiarowanej
substancji.
Znaczenie ma także to, że
palona jest substancja o miłym aromacie. Ofiara składana jest istotom
przebywającym na względnym poziomie, które mają zostać zadowolone.
Tak jak dajmy na to żona chcąc zadowolić męża np. obiadem, nie podaje
mu „byle czego”, ale obiad, który jest smaczny, tak też duchy
zadowalane są czymś, co ma jakąś szczególną wartość – np.
substancją o szczególnie miłym aromacie, czy zielem o szczególnych właściwościach.
Ofiary w celu nawiązywania
kontaktu z bóstwem (bóstwami) poprzez ogień były bardzo popularne w
Indiach we wczesnym okresie wedyjskim (pierwsze Wedy, Brahmany i Aranjaki);
wymienia je także Biblia (np. w Księdze Kapłańskiej). Wróćmy jednak
do rytuału Sang. Jest on o tyle ciekawy, że jawi się jako
praktyka integralna – nie poprzestaje na samym tylko ofiarowaniu pachnącego
dymu lokalnym duchom. Dodatkowo wykonuje się tu wizualizację ofiar
mentalnych (mentalnych kwiatów, kadzideł, wody, świec i wyobrażonego
pożywienia). Ma to na celu zwłaszcza nawiązanie kontaktu z subtelnym
(wyższym mentalnym) poziomem rzeczywistości. Ponadto pozdrawia się
istoty będące w pełni oświecone – przebudzone duchowo; poprzez to
praktykujący Sang otwiera się także na wymiar przyczynowy –
wymiar najgłębszej duchowej esencji.
Skupmy się teraz nieco na
praktykach polegających na przyciąganiu esencji żywiołów. Mają
one na celu z jednej strony wzmocnienie zdrowia fizycznego i pewne wydłużenie
życia, a z drugiej strony tworzą korzystną bazę pod rozwój duchowy
– kiedy oczyszczamy i rozwijamy swój wymiar energetyczny, wtedy
wzrasta także przejrzystość naszego umysłu i zdolność do
medytacji.
Prostą (w sensie technicznym),
choć jednocześnie zaawansowaną (w sensie duchowym) praktyką może być
tutaj oddychanie esencjami elementów w stanie kontemplacji.
Praktykujący (bądź to oddzielnie, bądź w ramach jakiegoś szerszego
rytuału wydłużania życia) przebywa w stanie kontemplacji (nierozproszenia,
kiedy to jest w stanie uważnie skupić się na idei żywiołów) i
oddycha esencją żywiołu. Tak np. myśląc o harmonizowaniu i
wzmacnianiu żywiołu ziemi skupia się na wdychaniu świetlistego żółtego
światła, myśląc o żywiole ognia – wdycha światło czerwone (itd.:
powietrze – światło zielone, woda –białe lub niebieskie, eter –
niebieskie lub białe). Wariantem ogólnym jest zasada, że wdycha tęczowe
esencja żywiołów, a wydycha wszelkie zanieczyszczenia energii i umysłu.
Znaczenie ma to, jak głębokie
zaawansowanie osiąga dany jogin, czy szaman w tej praktyce.
Przy dłuższym praktykowaniu tego typu metod z odpowiednim skupieniem
(powinno ono jednak być jednocześnie zrelaksowane – nierozproszenie
powinno przypominać właściwie napiętą strunę – ani za mocno, ani
za słabo) jogin jest w stanie pobierać cześć energii z oddechu,
zamiast z pożywienia. Na jeszcze bardziej zaawansowanym etapie praktykujący
jest w stanie na dłuższy czas zupełnie zrezygnować z jedzenia (nie
odczuwając przy tym głodu i wycieńczenia).
Często stosowaną tu metodą
pomocniczą jest praca z dźwiękami żywiołów/elementów (np.E-eter,
YAM-powietrze, RAM-ogień, BAM-woda, LAM-ziemia). Wymawianie czy śpiewanie
dźwięków i mantr żywiołów pomaga w skupieniu się na ich istocie,
ponieważ tak jak jedną z ich manifestacji może być kolor (wyrażenie
korespondujące ze wzrokiem), tak też innym aspektem ich przejawiania się
może być dźwięk (manifestacja żywiołów korespondująca ze słuchem).
Uzdrawiające praktyki z żywiołami
spotykamy we wszystkich kulturach i stanowią one istotny element
warsztatu pracy szamana. W kulturze tybetańskiej niekiedy spotyka się
zastosowanie pomocniczego przyrządu do pracy z elementami (żywiołami)
jakim jest dadar. Dadar to strzała, do której są przywiązane
kolorowe wstążki reprezentujące kolory żywiołów. Poprzez zataczanie
nim w przestrzeni praktykując skupia się na idei przywoływania esencji
żywiołów (pięciu świateł o kolorach żywiołów). Niekiedy stosuje
się samo tylko wizualizacyjne użycie dadarów.
Warto tu jeszcze przytoczyć praktyki
z duchami/bóstwami żywiołów. Jako przykład weźmy praktykę z
kryształami (górskimi). Kryształy oczyszcza się np. w wodzie z solą,
nad dymem kadzidła, czy wreszcie poprzez medytacyjne skupienie się na
mentalnym oczyszczeniu wszelkich zanieczyszczeń energetycznych, czy
szkodliwych wzorców mentalnych. Następnie kryształy ofiarowuje się
kolejno:
-
najwyższemu poziomowi duchowemu,
-
poziomowi subtelnemu i istotom z tego poziomu posiadającym właściwości
uzdrawiające, a na końcu –
-
duchom/bóstwom żywiołów. Zwracamy się do duchów poszczególnych
żywiołów, by przekazały cześć swojej uzdrawiającej energii poświęconym
kryształom, a do kryształów zwracamy się mentalnie by wchłonęły
energię żywiołów. Uważa się, że duchy poszczególnych żywiołów
mają wysoki poziom energii poszczególnego żywiołu, dlatego mogą
przekazać cześć tego jej nadmiaru tym, którzy się do nich zwracają.
Z kolei prześledźmy teraz
kilka wybranych praktyk korespondujących bardziej z wewnętrznym
aspektem medytacji związanych z wymiarem szamańskim. Wybrane praktyki
pochodzą z systemów chińskich, tybetańskich i indyjskich.
2.
Praktyki wewnętrzne z wymiaru szamańskiego
Prześledźmy tutaj kilka
praktyk medytacyjnych wewnętrznych korespondujących z poziomem
doznawania żywiołów i kanałów energii witalnej. Pochodzą one z
tradycji chińskiej, tybetańskiej i indyjskiej. Rozpocznijmy od praktyki
uzdrawiania narządów wywodzącej się z chińskiego Qi Gongu.
W
ujęciu chińskim sporą wagę przywiązuje się do cyklu przemian żywiołów,
czyli kolejności w jakiej manifestują się żywioły w całej
przyrodzie;
jest to
tzw. „cykl pięciu przemian”:
<woda
Þ
drewno (powietrze) Þ
ogień Þ
ziemia Þ
metal (eter/przestrzeń) Þ
woda...>.
Tak np. w cyklu życia człowieka
narodzinom przyporządkowany jest żywioł wody, dzieciństwu
– drewna, młodości – ognia, dorosłości
– ziemi, starości – drewna, śmierci – wody.
W ujęciu tym wszystko (na płaszczyźnie życia) wyłania się z wody i
powraca do wody.
Centrum
energii związanej z życiem to dolny Dan Tien, znajdujący się w
czakrze drugiej związanej z wodą. Centrum duszy to środkowy Dan Tien,
leżący w czakrze serca związanej z powietrzem; centrum ostatecznego
ducha to górny Dan Tien leżący w głowie i będący poza żywiołami.
Przyjrzyjmy
się teraz bardziej szczegółowo jednej z takich praktyk uzdrawiających
opartych na cyklu pięciu przemian. Pięciu żywiołom przyporządkowane
jest 10 narządów (5 pełnych i 5 pustych). W żywiole ognia
dodano ponadto dwa narządy psychiczne (osierdzie serca związane
m.in. z emocjonalności i seksualnością, oraz potrójny
ogrzewacz, związany z ciepłotą ciała). Przyporządkowanie narządów
wygląda w ten sposób:
woda:
nerki (narząd pełny), pęcherz moczowy (narząd pusty) [kolor: niebieski
lub czarny],
drewno:
wątroba, pęcherzyk żółciowy [zielony],
ogień:
serce, jelito cienkie (oraz: osierdzie serca, potrójny ogrzewacz)
[czerwony],
ziemia:
śledziona (i trzustka), żołądek [żółty],
metal:
płuca, jelito grube [biały-mleczny].
Medytacyjna praktyka uzdrawiania
narządów może wyglądać następująco. Kładziemy dłonie na nerkach,
narządzie pełnym w żywiole wody ( każdym etapie kładzie się tu ręce
na narządzie pełnym). Następnie skupiamy się na oddechu i staramy się
wejść w energetyczny kontakt z energią nerek; wyobrażamy sobie kolor
nocnego nieba. Staramy się zwrócić do naszych nerek, odczuć jak ciężko
pracują, jak wiele stwarzamy im problemów swoimi emocjami. Utrzymujemy w
umyśle wewnętrzny uśmiech – wysyłamy do naszych nerek życzliwą
energią miłości – i cały czas kontynuujemy oddech. Możemy myśleć,
że wraz z wdechem przyciągamy z przyrody uzdrawiającą energią
(energię żywioł wody), a wraz z wydechem oddajemy przyrodzie wszystko,
co zakłócę pracę nerek (co zakłóca ich energię i kolor
ciemnego nieba) – staje się to nawozem dal przyrody i naszą ofiarą.
Następnie robimy to samo z
kolejnym żywiołem – drewnem/powietrzem. Kładziemy wtedy ręce na wątrobie
(z prawego boku pod żebrami – stosunkowo duży narząd). Kolorem jest
świeża, soczysta zieleń.
Następnie
ogień – kładziemy ręce na sercu; kolorem jest czerwony, przypominający
żywo palący się ogień.
Następnie
przechodzimy do ziemi – śledziony. Kładziemy dłonie z lewej stron pod
żebrami, nieco ku środkowi; kolorem jest tu żółty.
Następnie
powtarzamy całą procedurę z żywiołem metalu (eteru) i kładziemy ręce
na górnej części płuc. Wysyłamy do naszych płuc energię miłości i
oddychając uśmiechamy się wewnętrznie do nich. Wydalamy z wydechem
wszystko, co nie jest jasną, mleczną bielą. Wdychamy z przyrody energię
żywiołu metalu (przestrzeni) – jasne białe światło. Uwalniamy się
od zalegającego w naszych płucach smutku.
Ćwiczenie
kończymy kładąc jeszcze raz dłonie na nerkach i powtarzając chwilę
oddychanie do nerek. Po czym kładziemy dwie dłonie na punkcie pod pępkiem
(dolny Dan Tien – w miejscu drugiej czakry) i jeszcze przez chwilę
oddychamy do tego miejsca, starając się odczuć ogólną równowagę.
Inny
przykład praktyki z energiami wewnętrznymi korespondującymi z wymiarem
energii życiowej to mały niebiański obieg. Kładziemy dłonie
i skupiam się na punkcie dolny Dan Tien (II-ga czakra, dwa palce
pod pępkiem). Przez jakiś czas gromadzimy w tym miejscu energię. Możemy
zrobić to w ten sposób, że wyobrażamy sobie tam małą świetlistą
czerwoną kulkę, a następnie rozluźniamy się i oddychamy w skupieniu,
lecz swobodnie.
Po czym
wyobrażamy sobie obieg naszej energii Chi (siły życiowej) dookoła
całego ciała:
Od
punktu pod pępkiem (Dan Tien) energia schodzi w dół, do kości łonowej,
następnie do krocza;
następnie
z tyłu ciała (na plecach) energia ta przemieszcza się do góry – od
kości ogonowej do lędźwi, do odcinka piersiowego, do szyi i po tylnej
osi głowy aż do czubka czaszki.
Stamtąd
swobodnie spływa ona przez środek twarzy, przez szyję, środek mostka,
splot słoneczny – do dolnego Dan Tien. Powtarzamy to kilka razy. Kończymy
jak w poprzednim ćwiczeniu – krótką medytacją na dolne centrum
energii życiowej (dolny Dan Tie – w miejscu II-ej czakry)
Na koniec spójrzmy jeszcze na
praktykę, która łączy w sobie poziom wzmacniania siły życiowej i
esencji elementów z doznaniem kontemplacji (typowym dla medytacji z
obszaru duchowego – podstawowej, nieprzejawionej esencji). Jest to praktyka
wdychania bocznymi kanałami energii.
Robiąc
wdech skupiamy się na dwóch bocznych kanałach energii (prawym i
lewym, leżących ok. 2 palce od kanału głównego, biegnącego w rdzeniu
kręgowym). Skupiamy się, że dwoma nozdrzami wdychamy świetliste
esencje żywiołów; schodzą one przedłużeniem naszych nozdrzy –
dwoma bocznymi kanałami energii – do punktu Dan Tien (pod pępkiem).
Tam (na bardzo krótkim zatrzymaniu) oba te strumienie energii schodzą się
ze sobą, łączą i wchodzą do kanału centralnego. Następnie,
robiąc wydech, skupiamy się, że zrównoważona i pełna energia wchodzi
do naszego kanały centralnego i posuwa się w nim do góry (razem z wydechem).
Kiedy energia ta dochodzi do naszego serca (siedliska umysłu/duszy),
wtedy wydajemy z siebie krótki okrzyk i spoczywamy w stanie bez żadnej
myśli. Pozostajemy w takiej bezpojęciowej obecności przez kilka do
kilkunastu minut, po czym powtarzamy całą procedurę jeszcze około 2
razy.
Zgodnie z naukami wielu zaawansowanych ścieżek duchowych –
rozpoczynając i kończąc jakąkolwiek praktykę, powinniśmy skupić się
na intencji, że ma to na celu zarówno nasz własny rozwój i pożytek,
jak i przyniesienie pożytku innym istotom. Jeżeli, rozwijając się,
utrzymujemy naszą osobistą duchową energię w harmonii z uniwersalną i
nieskończoną energią całego wszechświata (z poziomem duchowym,
subtelnym i życiowym), to wtedy faktycznie stopniowo coraz bardziej będziemy
odczuwać, że „jesteśmy w domu”. Każdy czas, którego doświadczamy
jest częścią wiecznej bezczasowości i nieskończonej możliwości
manifestowania się potencjalności.
|