Serwis poświęcony medytacji    Aktualności Sklep Kontakt

Strona Główna

Powrót do działu

 

 

 

 

 

 

DR CHASAJ ALIJEW

Klucz do siebie

Między snem a jawą

W tym specyficznym stanie wszystkie systemy mózgu są jakby odblokowane, gotowe do nowego przełączenia się w zależności od komendy – czyli wskazówki woli. Człowiek czuje wtedy wewnętrzną, przyjemną pustkę, odosobnienie od świata i od siebie, równowagę duchową i fizyczną.

Nie ma rzeczy ważnych i mniej ważnych. Chce się trwać i wypoczywać nie reagując na nic.

Ta przyjemna równowaga jest stanem, w którym dusza i ciało wypoczywają, l w tym czasie organizm wykazuje zwiększoną gotowość do realizacji każdego pragnienia, reaguje na każdy wysiłek woli. Zażyczyłeś sobie np. odbyć przejażdżkę na rowerze lub popływać w rzece – nagle ręce i nogi włączają się w ruch, odpowiednio zmienia się rytm oddychania i praca serca, czujesz nawet wiatr, wiejący prosto w twarz. Dookoła siebie czujesz wodę. Nawet ptaki mogą ćwierkać na wyrosłych nie wiadomo skąd drzewach...

W tym specyficznie naturalnym stanie możesz wysiłkiem woli przełączać wewnętrzne procesy organizmu. To naprawdę jest możliwe! Taki szczególny stan świadomości (a dokładniej psychiki, a jeszcze ściślej – stan psychofizjologiczny) jest znany od dawna pod nazwą "hipnozy".

Jednakże my zajmujemy się autoregulacją – czyli tym, w jaki sposób człowiek może opanować ten stan samodzielnie. W celu realizacji własnych pragnień, a nie komend, wydawanych przez hipnotyzera.

Chociaż – podłoże mechanizmu hipnozy i autoregulacji jest identyczne! Udowodniłem ten punkt widzenia praktycznie tym, że tysiące ludzi uczą się nowej metody autoregulacji za pomocą sugestii hipnotycznych. Cała różnica między hipnozą a moją metodą polega na tym, że do wywołania stanu hipnozy konieczny jest hipnozyter. Zaś przy autoregulacji człowiek sam kontroluje i kieruje swoimi procesami hipnotycznymi. Za pomocą autoregulacji człowiek jest w stanie robić ze sobą to wszystko, co wykonywałby kierowany przez hipnotyzera – tyle, że sam sobą kieruje.

Przypomnijmy raz jeszcze, jak to siedzimy w chwili zmęczenia, osowiali wpatrując się w jeden punkt. Wtedy w głębi naszego mózgu zachodzi proces przemieszczenia energii z miejsc bardziej napiętych do mniej napiętych. Mózg odpoczywa i regeneruje swoje siły. W chwilach zmęczenia ta reakcja mózgu następuje samoczynnie, bez udziału naszej woli. Autoregulacja umożliwia świadome włączanie tej obronno-regenerującej reakcji mózgu. Dzięki opanowaniu tej metody stajemy się zdolni w odpowiednim czasie wyprzedzać uczucie zmęczenia, chronić system nerwowy przed nadmiernym obciążeniem, czyli dbać o zdrowie i należytą kondycję

Objawy szczególnego stanu neutralnego pojawiają się za każdym razem, gdy działalność mózgu "przełącza się" z jednego systemu pracy na drugi. Na przykład, przed samym zaśnięciem albo rankiem, w momencie przebudzenia – znajdujemy się w takim stanie pośrednim, kiedy już nie śpimy, ale jeszcze nie zupełnie przebudziliśmy się. Ten stan pośredni między snem a przebudzeniem najbardziej sprzyja autosugestii. Ma on wartość uzdrawiającą, psychoterapeuci zalecają nieraz pacjentom, by nauczyli się odróżniać ów stan i potem wykorzystywać go w celu autosugestii. Autoregulacja znakomicie ułatwi takie działanie.

Stan "między snem a jawą" jest doskonale znany w hipnologii. Charakteryzuje się nim pierwsze, wstępne stadium hipnozy, kiedy pacjent odczuwa lekką senność, oszołomienie i gotowość do podporządkowania się głosowi oraz działaniom hipnotyzera. To jeszcze nie jest hipnoza – ale już gotowość do stanu hipnotycznego: psychika i organizm pacjenta zaczyna być całkowicie podporządkowany komendom z zewnątrz. , Z punktu widzenia nauki stan neutralny można przedstawić następująco, wyobraźmy sobie, że zazwyczaj w mózgu nieprzerwanie trwa konfrontacja konkurujących ze sobą sygnałów: widzę przedmiot, dotykam go, słyszę dźwięk przy postukiwaniu i tak dalej. Sygnały te, pochodzące z różnych analizatorów (wzroku, słuchu) albo rejestrują postrzegany przedmiot, albo go odrzucają. Jeśli któryś z analizatorów nie potwierdzi sygnałów innego, ale na przykład zaprzeczy mu (powiedzmy, że palec przechodzi przez szklankę jak przez pustą przestrzeń), włączają się wtedy inne, dodatkowe układy analizatorów, sprawdzające wzajemnie swoje dane. Mózg eksperymentuje. Tak wygląda uproszczony model zwyczajnej pracy naszego mózgu.

W stanie neutralnym nie występuje analiza. Wszystko, co nas otacza, nabiera takiego samego znaczenia. Psychika człowieka została podporządkowana gotowości postrzegania rzeczywistości z określonego, zaprogramowanego punktu widzenia. Na przykład człowiek w stanie hipnotycznym otrzymał od hipnotyzera komendę, że wszystko co go otacza, jest koloru różowego. W jego organizmie nie występują żadne sygnały przeciwstawiające się. Zasadę ich konkurencyjnej konfrontacji zamieniła zasada podporządkowania otrzymanym wytycznym. Wszystkie analizatory przełączyły się na jeden kierunek – fazę, przestrojoną na jedną falę: mózg wybierze z ogromnej liczby sygnałów tylko te, które potwierdzają i realizują przyjętą komendę: że cały świat jest różowy. Inne sygnały ulegają zablokowaniu.

Wyobraźcie sobie teraz, że w chwili uogólnienia komendy – z całego różnorodnego, nieskończonego świata wewnętrznego człowieka intensywnie syntetyzuje się informacja, skierowana tylko na jeden, zadany temat. Z blokadą wszystkiego, co temu przeszkadza. Ten ukierunkowany stan, w którym zamiast wielu konkurujących ze sobą ognisk pobudzenia – w strukturze kory mózgowej formuje się jednokierunkowy mechanizm organizacji działalności psychicznej nazywany fazą albo stanem fazowym. Tak, na przykład, zakochany młodzieniec, cokolwiek robi, o czymkolwiek myśli – wszystkie jego myśli i tak skierowane są na obiekt uwielbienia!

Wywołanie niezbędnej fazy, w której ulegają mobilizacji wszystkie siły organizmu – jest możliwe jedynie poprzez stan neutralny.

Fainę G., która opanowała autoregulację, poproszono, by wywołała u siebie specyficzny stan, w którym będzie wzlatującym ptakiem. Tylko przez jedną minutę! Faina siedziała na krześle. Osiągnąwszy stan "wzleciała": ręce przesunęły się na boki lekko i płynnie. Twarz stała się zachwycająco piękna (w ogóle w stanie autoregulacji spada napięcie nerwowe i twarze kobiet odsłaniają zdumiewającą urodę!) Jej oddech stał się harmonijny, co dało się zauważyć po zgodnym rytmie piersi, tułowia i rąk. Nagle kibić Fainy gwałtownie się wygięła, ramiona zamachały, jedno – w górę, drugie – w dół, a potem ręce opadły. Odetchnęła spokojniej, otworzyła oczy. Kilka sekund siedziała nieporuszona, po czym doszła do siebie, uśmiechnęła się i powiedziała:

– Jak wspaniale! Tak cudownie jeszcze nigdy nie było! Wzgórza pode mną, i stogi siana, takie maleńkie. Nic nie musiałam wymyślać, obraz powstał sam...

Opowiadając doznania Faina trzyma ręce jakoś dziwnie, nieruchomo na kolanach, dłonie wygięte w bok, jak u gryfa.

– A to co? – pytam wskazując na jej ręce.

– Co to? – drgnęła, zbladła, potrząsnęła rękami, roztarła dłonie. Tego sobie "nie zadałam", one same się tak ułożyły!

Co się stało? Otóż ograniczenie czasu do jednej minuty, przeszkodziło w organizacji pracy mózgu.

A oto inny przypadek. Po kursie autoregulacji przybiegła do nas jedna z kobiet, lekarka. Była w panice:

– Boję się, że mimo woli dam polecenie sercu, by się zatrzymało -a ono posłucha! Wczoraj po zajęciach spróbowałam poeksperymentować w domu. Wyobraziłam sobie, że jestem Szalapinem. Nagle plecy wyprostowały się, a głos zagrzmiał basem. Całą noc trzęsłam się ze strachu, że wydam niebezpieczny rozkaz, by moje serce się zatrzymało i ono posłucha!

Wyjaśniliśmy jej, że to niemożliwe. Z dwu powodów. Autoregulacja jest bowiem sprawą woli, żeby wywołać autoregulację potrzeba wysiłku woli – po pierwsze. Po drugie zaś – wszystkie negatywne idee, przeczące instynktowi samozachowawczemu, są nieświadomie neutralizowane w procesie autoregulacji.

Jeśli w hipnozie można za pomocą cudzej woli, działającej z zewnątrz, narzucić wstrętne lub bolesne odczucia, na przykład oparzenia przy pożarze – to za pomocą autoregulacji wywołać coś takiego przychodzi znacznie trudniej.

Wracajmy jednak do naszego stanu neutralnego. Tym razem spróbujmy go ująć z punktu widzenia psychofizjologii. Wyobraźmy sobie korę mózgową. Zazwyczaj nieprzerwanie trwa w niej konkurencja wielu ognisk pobudzenia – dominant. Te pobudzenia nawzajem neutralizują swój wpływ na przebieg wewnętrznych, fizjologicznych procesów organizmu. Ponieważ proces myślowy nie jest skrępowany procesami fizjologicznymi – możemy podejmować twórcze decyzje. Procesy psychiczne są jakby autonomiczne, przebiegają swobodnie, niezależnie od procesów fizjologicznych. Tak dzieje się normalnie.

Stan neutralny to całkiem inna sprawa.

Podczas niego kora mózgowa jest "zrelaksowana". Dlatego nawet najmniejszy wysiłek woli pobudza aktywność mózgu, rozprzestrzeniającą się na wszystkie strefy. Wpływ tych stref zależy od treści wskazówki psychologicznej: zasugerowałeś, że chcesz śpiewać jak Szalapin – włączają się struktury mózgu, związane ze śpiewem. Zasugerowałeś coś innego -aktywizują się inne odcinki mózgu. To zjawisko nazywamy logiczną aktywnością dominant albo kierowanym stanem fazowym.


powrót do góry strony

 

zamów: "Alchemia i moc medytacji"