|
Dwie grupy medytacji
W pierwszej grupie medytacji – z jakąś podporą
skupienia – medytujący często świadomie tworzy coś swoim umysłem.
To, jakie są możliwości tworzenia swoim umysłem, okazuje się
podczas praktyki i treningu medytacji. Okazuje się, że są one
znacznie większe, niż sądzimy.
Możemy np. utrzymywać w umyśle jakąś
ideę, możemy także ją wyobrazić sobie w formie obrazu, a możemy ją
także usłyszeć w formie dźwięku.
Możliwości plastycznego doświadczanie
rzeczywistości w naszej wyobraźni są takie, jakie np. mamy we śnie,
kiedy to również możemy odczuwać wrażenia dotykowe, smakowe,
zapachowe, możemy odczuwać najróżniejsze emocje, intuicje,
inspiracje itp.
W tym momencie możemy zadać sobie pytanie – jak
wpłynie na nas wyobrażanie sobie czegoś w umyśle i świadome
skupianie się na jakichś ideach, obrazach, dźwiękach?
Otóż,
patrząc bardziej wnikliwie na nasze życie, jak i życie innych ludzi,
zauważamy, że tak naprawdę nieustannie wiele rzeczy wytwarzamy w
swoim umyśle, ale robimy to w sposób przypadkowy.
Bardzo często treści,
które wytwarzamy są negatywne – np. utrzymujemy jakąś obawę i przekonanie
o swojej niskiej/małej wartości, czy np. nie kontrolujemy gniewu i
utrzymujemy w umyśle nienawiść do kogoś.
Lub też, z powodu zbyt małej
wiary we własne możliwości, odczuwamy zazdrość.
Wszystko to, co
wytwarzamy w naszym umyśle, w jakimś sensie staje się dla nas czymś
rzeczywistym.
Świadoma praca nad treściami wytwarzanymi przez nas
(przez nasz umysł, nasze myśli, a także nasze uczucia i emocje) ma na
celu zrozumienie tego procesu i zapanowanie nad nim.
Dzięki temu
nie utrzymujemy w umyśle treści negatywnych, a jeżeli już wykonujemy
jakąś aktywność mentalną, to tylko taką, która będzie pomagać
nam i innym. Poza tym uczymy się utrzymywać umysł w stanie
relaksacji, dzięki czemu jest on bardziej twórczy, jak i uwalnia się
od ciągłego niepokoju.
Zgodnie z powszechnie znanym prawem przyczyny i skutku – negatywne
przyczyny przynoszą negatywne skutki, zaś pozytywne przyczyny dają
pozytywne rezultaty.
To, co utrzymujemy w swoim umyśle, w swoich myślach
– tworzy nasz świat wewnętrzny.
Medytacje pierwszej grupy
pozwalają zapanować nad naszymi myślami – zastąpić treści
negatywne – pozytywnymi, zaś medytacje drugiej grupy pozwalają
wykroczyć poza nasze myśli.
Co jest poza naszymi myślami, naszą
sferą mentalną, naszym umysłem? Umownie nazywa się to duchem, energią
duchową, ciałem duchowym itp. Ponieważ obszar ten nie jest czymś, co
wytwarzany przez nasze myśli, ale jest czymś pierwotnym, dlatego niektóre
szkoły duchowe nazywają go „nie-umysłem”, czy też „pustką”.
Ale nie jest to pustka w sensie jakiejś naszej negatywnej koncepcji,
jest to raczej „to, co jest”, coś co poznajemy, kiedy nasz umysł
jest czysty jak lustro, kiedy jest w pełni czujny, ale nie wytwarza w
danym momencie żadnych obrazów, koncepcji, myśli, idei itd.
Dobrze
oddaje tą sferę określenie „natura umysłu”. Jeżeli myśli
wytwarzane przez umysł porównalibyśmy do fal na wodzie, które
przybierają najróżniejsze kształty, to „naturę umysłu” –
potencjalność/zdolność do wytwarzanie tych myśli i obrazów,
moglibyśmy porównać do samej wody.
Zatem pracujemy zarówno na kształtach
fal (myślach), jak i poznajemy samą wodę, na której te kształty
powstają (odkrywamy czym naprawdę jesteśmy).
W dziedzinie medytacji
nie jest najważniejsze, jaki jest nasz światopogląd, jaki mamy pogląd
na temat tego, co jest i czym my jesteśmy, lub czym jest
rzeczywistość.
Najistotniejsze jest tutaj to, abyśmy zrozumieli jak
działa nasz umysł.
Tej sfery duchowej, której mamy doświadczyć, nie
musimy wytwarzać, wymyślać, wyobrażać sobie itd.
Czy ktoś
potwierdzi jej istnienie, czy ją zaneguje – to nie ma decydującego
znaczenia, ponieważ kiedy po prostu jesteśmy uważni i przez chwilę
nie utrzymujemy w umyśle żadnych innych obrazów, które nas
rozpraszają, czyli, kiedy absolutnie nie wytwarzamy niczego, a jedynie
jesteśmy w pełni uważni – wtedy naturalnie doświadczamy tego co
jest, i czym jesteśmy. (...)
Medytacje z podporą skupienia
Aby bardziej praktycznie i konkretnie zrozumieć te dwa główne typy
medytacji przyjrzyjmy się kilku konkretnym przykładom.
Rodzajem
medytacji z grupy pierwszej, kiedy to utrzymujemy w umyśle jakiś
obiekt skupienia może być np. spokoje patrzenie się na jakiś
wybrany obiekt – np. kamyk przed nami, kółko czy kwadrat przymocowany
do ściany, czy bezstronne wsłuchiwanie się w jakiś dźwięk.
Przypuśćmy,
że zamocowaliśmy na ścianie, kilka metrów przed nami, czarny kwadrat z
papieru o długości boku 10x10 cm, w którym w środku przyklejony jest
mniejszy biały kwadrat – np. o średnicy 5x5 cm.
Następnie przez kilka
minut robimy ćwiczenie polegające na spokojnym wpatrywaniu się w ten
obiekt.
Istotą jest to, że przez ten czas nasza uwaga powinna być zajęta
patrzeniem się na ten obiekt. Rzecz bardzo prosta, a jednak na początku
będą przychodzić nam do głowy najróżniejsze myśli i co chwilę będziemy
zapominali o tym, co robimy – zamiast spokojnego wpatrywania się w
kwadrat, będziemy myśleli może o wczorajszym filmie, może o zupie, śniadaniu,
ubraniu, a może w ogóle nie wiadomo o czym.
Na początku jest to typowe.
Z czasem będziemy potrafili po prostu naturalnie wpatrywać się w ten
kwadrat i być na tym skupionym.
Takie proste ćwiczenie pomoże nam być
skupionym podczas naszych codziennych czynności. (...)
Medytacja obserwacji
dźwięków
Praca z dźwiękiem
jest powszechnie stosowana w szkołach duchowych. Tak np. śpiewy
religijne wytwarzają nastrój sprzyjający rozwojowi duchowemu.
Podczas ich wykonywania pracujemy ze swoim zmysłem słuchu.
W
praktykowaniu medytacji dźwięku nie jest najważniejsze, abyśmy
posiadali muzyczny talent i słuch, lecz bardziej istotnym jest, abyśmy
wytworzyli pewną moc kontemplacji dobiegających do nas dźwięków
(poprzez regularne powtarzanie ich obserwacji), tak iż poprzez to będziemy
mieć kontrolę nad naszymi myślami, przenikając uwagą do naszej najgłębszej
potencjalności, która jest źródłem naszych myśli i świadomości.
Zwraca się
uwagę na to, iż należy postrzegać bezpośrednio wszystkie dobiegające
do nas dźwięki z bliska i oddali, bez pośredniczących myśli, bez
komentowania ich, bez prób ich przyciągania czy odpychania, tak, jakbyśmy
byli jednością z dźwiękiem.
Przebieg medytacji:
- Usiądź wygodnie z prostym
kręgosłupem.
- Poczuj całe swoje ciało i
oddech.
- W stanie relaksu obserwuj
wszystkie dźwięki dobiegające do twoich uszu. Postrzegaj tak, jakby
dobiegające do ciebie dźwięki, wrażenia, które w tobie wywołują i
twój umysł były jednym. Odczuwaj jedność ze wszystkimi dźwiękami, bądź
rozluźniony, przytomny, i wysyłaj bezstronną uwagę w kierunku dźwięków.
- Odczuwaj jak ta obserwacja dźwięków
wpływa na stan całego ciała i na twój oddech. Ciało i oddech są
jakby wypełnione świeżą świadomością.
- Kontynuuj takie bezstronne
obserwowanie dźwięków przez 5, 10, czy 20 minut. Zauważ jak długo
potrafisz obserwować dźwięki w stanie bez myśli. Z czasem ten okres
wydłuży się.
Uwagi:
Jeśli nie
wykonywałeś wcześniej takiej medytacji bezstronnego obserwowania dźwięków,
to będzie to dla ciebie zupełnie nowe doświadczenie, które otworzy cię
na doznawanie wewnętrznej przestrzeni.
W czasie obserwacji dźwięków nie powinieneś tłumić oddechu, czy go
zatrzymywać – pozwól mu płynąć i znajdź jakiś naturalny rytm
oddychania, który naturalnie wspierałby twoje obserwowanie dźwięków.
Podobnie jak
w poprzedniej medytacji oddychania pomocne może być odczuwanie
swojego punktu Dan Tien (morze energii – 2 palce pod pępkiem), poprzez
co może ci być łatwiej przez dłuższy czas utrzymywać świeżość i
nie-rozproszenie.
Okresy dłuższej
uważności na dźwięku pojawiają się z czasem, pod wpływem
codziennego powtarzania takiego ćwiczenia.
Możesz wykorzystywać w tym celu wiele sytuacji codziennych, kiedy np. słuchasz
śpiewu ptaków w lesie, czy jadąc autobusem, w miejsce odruchowego
patrzenia się przez okno, możesz być obecny we wszystkich bodźcach dźwiękowych.
Poprzez bycie skupionym na dźwiękach, z czasem zaczniesz odczuwać
jak świetlista natura twojej świadomości przekształca twoje emocje w
stan miłości.
W medycynie
chińskiej zmysł słuchu związany jest z żywiołem wody, którego
meridiany traktuje się jako pierwsze, które rozprowadzają duchową i życiową
energię z Kanału Centralnego.
Z tego powodu pracy z dźwiękiem i zmysłem słuchu nadaje się szczególną
rolę pośród pięciu zmysłów w wywoływaniu tzw. stanów duchowych,
czyli doznań medytacyjnych.
Metody jogi
indyjskiej mówią o obserwacji wewnętrznego dźwięku (anahat nada
– wewnętrzna kosmiczna wibracja, zbliżona do dźwięku OUM), jednak
także obserwując zewnętrzne dźwięki możliwe jest doświadczanie ich
subtelnego wymiaru. Ważny tekst Mahajany (Surangama Sutra) naucza, że
pewien Bodhisattwa poprzez zastosowanie takiej medytacji osiągnął oświecenie,
podobnie wspomina się o niej w Żywotach Mahasiddhów, jako o głównej
praktyce Siddhy Winapy.
Dwie kolejne techniki medytacji bardziej (niż dwie powyższe) eksponują
aktywną pracę z umysłem, z przedmiotami jego skupienia, którymi
mogą być części ciała fizycznego czy jakieś świadomie utrzymywane
wyobrażenia, obrazy, odczucia.
Dlatego można je potraktować jako
techniki medytacji z podporą skupienia, zaś dwie poprzednie jako
bardziej eksponujące uważność i obecność w samej naturze umysłu
(pogłębiające doznawanie czym jestem?).
Medytacje aktywnie
pracujące z umysłem, posługujące się podporą skupienia, można
potraktować zarówno jako techniki przygotowujące do medytacji uważności
(bez podpory skupienia), jak i jako techniki uzupełniające tę grupę
medytacji, pomocne w integracji doznań duchowych z codzienną, relatywną
rzeczywistością, kiedy to przenosimy wyższe doznania duchowe również
w rzeczywistość materialną. (...)
fragmenty za
"Alchemia i moc medytacji", Rafał Seremet, Studio
Astropsychologii 2004
|