Vortal  o  medytacji Aktualności  Sklep  Kontakt

Strona Główna 

Powrót do działu 

 

Wiersze

Poniższe wiersze zostały nadesłane przez jednego z czytelników Integracji Absolutu (serwisu o medytacji).
Mamy nadzieję, że wszystkich czytających zainspirują one do doznania wewnętrznej ciszy, 
kontaktu ze sobą, piękna i świetlistości

nie mówię wierszy na zawołanie 
na zamówienie ich nie piszę 
lecz tylko wtedy 
gdy czuję w sobie 
Boga niezmąconą ciszę 

wierszem jest serce 
wierszem jest miłość 
nic nie ma do tego 
formy otyłość 



nic do tego nie ma 
natłok ozdoby 
nie o to tu chodzi 
lecz o ujrzenie swojej osoby 



teraz już czytaj 
bo nuta ucieknie 
czucie ci przepadnie 
i cóż będzie dalej 
tego nikt nie zgadnie 

..............................



nie chodzi tu 
o “ładne” i “kojące” 
chodzi 
o prawdziwe 
i miłujące 

o to 
co w świetlistej duszy 
szepce 
o strumień 
jak powiew łagodny 
co obłudy 
znać nie chce 

o istnienia płynność 
tak 
bez celu patrzący 
jak orzeł
wolny szybujący 

o bycie 
lekkie jak 
kropla wody 
w bezmiarze oceanu 
niezależne od pogody 

o istnienie 
w serca czułości 
prawie niedostrzegalnej 
płynącej z nicości 

o odkrywanie 
światła w sobie 
w bezgranicznej 
Miłości 


odartym ze złudzeń 
trudno żyć będzie 
w morzu pozorów 
lecz nic to
bo znasz prawdę 
i nie lękasz się upiorów 
wiesz że znaczenie 
ma każda rzecz 
jakie jej nadasz 
robisz więc co kochasz 
nic już nie odkładasz 
świadomy swych pragnień 
niezależny od nich 
przed siebie podążasz 
w pokoju i z pieśnią 
w sercu wszechświat 
swój okrążasz 

................................ 

życia na pamięć 
uczyć się nie trzeba 
pożytek z tego żaden 
ważne by uczuć wodospadu 
nie zmrozić zapomnienia gradem 

.............................................. 

by żyć z wdziękiem 
motylem być trzeba 
co cieszyć się umie 
każdym rąbkiem nieba 

................................. 

dary wielkie w sobie odnaleźć 
na tym polega życia sztuka 
nigdy ich nie znajdzie ten 
kto tylko w ciemności szuka

......................................

 RADOSNY EROS

kiedy pewność przyjdzie taka

wtedy gra się już zaczyna

słodkość pada na chłopaka

rozszczęśliwia się dziewczyna

łączą swe rączęta głodne

w tych uściskach co to godne

są upamiętnienia 

teraz ust swych przybliżenia

miodem płyną  

ciał wyżyną 

się stapiają 

w wszechżarliwe jedno ciało 

dotykami całowani        

jedno w drugim rozkochani

błądzą płyną  po omacku       

w słońca blasku pogrążeni

traw świeżością otuleni        

kwieciem woń różana płynie         

oni lecą też w dolinie 

wiatr im lekko łona chłodzi 

sztorm wybuchu już nadchodzi

prawie w niebie obie strony

pędzi ekspres nasz szalony   

szczęście prawie już na szczycie

ciała prawie tuż w niebycie

 

hej!

Jacusiu mój  kochany  

słów wulkanem swoich gnany

wstrzymaj pęd niedokonany

stań na chwilę na chwileczkę

przerwy sobie zrób troszeczkę

pauzę zrób... w pisaniu swoim  

ochłoń nieco tym postojem  

niech energia się rozwinie 

z pióra w ciało się rozpłynie

 

potem  już po odpocznieniu

pisz wolniutko  w rozmarzeniu   

a energia głębiej  wniknie   

w ciało całe

przejdź  powoli  w doskonałe   

wyobraźni twej układy       

które w  zdania piękne  kładziesz   

a to z lewej  a to z prawej  

a to z tyłu to znów  z przodu    

teraz już przyspieszaj chodu

pisz swym piórem jednostajnie

i odczuwaj jak to fajnie

sobą całym tekst przenikać

to po wierzchu to w głąb wnikać  

rysuj piórem bez pamięci          

wybuch zakończenia nęci   

kiedy zaczniesz już zanikać

daj się ponieść całkowicie       

koniec przyjdzie... wnet o świcie

wyspać jeszcze się zdążycie    

można leżeć przez dzień cały

bo niedziela jutro przecie

 

cóż w ten dzień tak piękny robić ?

lepiej  wy ode mnie wiecie       

..............................................

 

 

 


BŁĘKITNA  MEDYTACJA

 

i w spokoju wielkiej ciszy

w wierzeń mych świetlistej niszy

swym welonem otulona 

Miłość jakby skądś znajoma     

 

z ciszy cudnej pojednania 

z serc radości żeglowania   

szczęście niesie przepływając 

nic nie bierze wszystko dając 

 

zobaczyłem Ją  bo Ona

we mnie była wyczulona

na szukania każde drgnienie

na wolniejsze krwi krążenie

 

i   porwała mnie ze Sobą 

błysków  huraganem wiodąc

wybuchając  wulkanami ...

nic nie było poza Nami  

 

wypełniła swą osłodą   

stając się mych snów ozdobą 

słowa kwieciem  dekorując  

Bycie róż zapachem snując   

 

była mi oblubienicą

com ją tylko mógł  ze świecą

dostrzec mej modlitwy światłem

mnie nie było ja wygasłem 

 

stałem się iskierką pyłku 

otoczony słońca bielą 

szybowałem tak do  schyłku

gdzie się świata bramy  ścielą 

 

i... wpłynąłem w świat mej duszy 

co to Duszy naszej miejscem

hałas odszedł moje uszy

czułem  kochającym sercem     

 

nie istniało nic prócz Ciebie    

właśnie teraz byłem w niebie

swą Miłością zapatrzony 

Jej tęsknotą napojony 

 

tą Istnością oniemiały      

cudem szczęścia byłem cały

nic już nie pragnąłem  wtedy       

żadnej  biblii  żadnej  wedy     

 

w Tobie bycia po kres wieków 

z Tobą we mnie bez pośpiechu 

przebywając bezmiar światów     

życia wszędzie Tchnieniem Słońca        

Twą Miłością  tak bez  końca 

..................................................

 


Odpowiedź
 
zapytałem kiedyś Cię 
kim jestem
tak prawdziwie 
nie na zewnątrz
świadomości czystej miejscem
powiedziałeś mi 
od wewnątrz    
wszystkich to dotyczy dzieci
co ze światła tu przychodzą
czy to chodzi 
pływa leci
one też się z Boga rodzą

..........................................

 

 

powrót do góry strony

 

zamów: "Alchemia i moc medytacji"