Serwis poświęcony medytacji    Aktualności   Sklep  Kontakt

Strona Główna

Powrót do działu

   

 

Arthur E. Powell

DEWAKAN

 

 

ROZDZIAŁ XVIII: DEWAKAN

Zarys ogólny

Pierwsza część życia po śmierci fizycznej, którą człowiek przeżywa w świecie astralnym, została omówiona w książce Ciało astralne. Podejmujemy obecnie dalszy opis w momencie, gdy człowiek porzuca swe ciało astralne i przenosi swą świadomość do ciała mentalnego, czyli inaczej mówiąc wznosi się do świata mentalnego. Przechodzi on wówczas do świata zwanego niebiańskim, który w literaturze teozoficznej nazywa się dewakanem, czyli dosłownie krainą świetlistą. Kraina ta ma też w sanskrycie nazwę dewasthan, czyli kraj bogów. Jest ona swargą u hinduistów, sukhawati u buddystów, a niebem u wyznawców Zoroastra, chrześcijan i mahometan. Nadaje się też niekiedy temu światu nazwę "nirwany przeciętnych ludzi". Dewakan to przede wszystkim i nade wszystko świat myśli.

Człowiek przebywający w dewakanie nosi w sanskrycie nazwę dewakani.

(Termin dewakan jest etymologicznie nieścisły i wskutek tego może wywoływać nieporozumienia. Jednakże tak bardzo utrwalił się w teozoficznej terminologii, że został zachowany w obecnej książce. Ma on jednak co najmniej tę zaletę, że jest mniej mglisty niż "świat niebiański").

Starożytne księgi opisują dewakan jako specjalnie chronioną część świata mentalnego, z której wszelkie troski i cierpienia zostały wyłączone przez wielkie inteligencje duchowe, czuwające nad ewolucją ludzkości. Jest to miejsce pełnego szczęścia, wypoczynku, gdzie człowiek przyswaja sobie w spokoju owoce swego życia fizycznego.

W rzeczywistości jednak dewakan nie stanowi takiej wyłączonej części świata mentalnego. To raczej każdy człowiek, jak to zobaczymy dalej, zamyka się sam w swoistej skorupie i dlatego nie uczestniczy w życiu świata mentalnego: nie porusza się swobodnie i nie obcuje z ludźmi tak jak w świecie astralnym.

Inny sposób rozumienia tego, co zostało nazwane sztuczną opieką nad dewakanem, opieką izolującą każdą jednostkę, wynika z faktu, że cała materia karmiczna, czyli astralna, została przez nią odrzucona w momencie opuszczenia świata astralnego. W dewakanie zatem człowiek nie posiada narzędzia, które by mu umożliwiło reagowanie na bodźce pochodzące z niższych światów. W praktyce światy te dla niego nie istnieją.

Ostateczne odłączenie się ciała mentalnego od ciała astralnego nie powoduje wcale bólu i cierpienia: w istocie rzeczy przeciętny człowiek może w ogóle nie zdawać sobie sprawy, co się właściwie z nim dzieje w owej chwili. Dostrzega jedynie, że pogrąża się łagodnie w stan rozkosznego wypoczynku.

Zazwyczaj jednak człowiek przechodzi okres pełnej nieświadomości, podobnie jak po śmierci fizycznej: jego długość może się zmieniać w szerokich granicach.

Wydaje się, że ten okres nieświadomości jest okresem "ciąży", odpowiadającym życiu przed fizycznym narodzeniem. Jest on niezbędny do ukształtowania się narzędzia świadomości na czas życia w dewakanie. Część tego okresu upływa, jak się zdaje, na wchłanianiu przez astralny atom permanentny wszystkiego, co ma być przekazane przyszłości, druga zaś jego część służy ożywieniu materii ciała mentalnego na nadchodzący cykl, odrębnego i niezależnego od niższych ciał życia.

Skoro człowiek obudzi się znowu do tej powtórnej świadomości, doznaje jako pierwszego wrażenia uczucia nieopisanego szczęścia i pełni życia, uczucia tak wielkiej, bezgranicznej radości, że na razie wystarcza mu tylko to, że żyje. To poczucie szczęścia stanowi istotę życia we wszystkich wyższych światach systemu. Już życie w świecie astralnym rozporządza o wiele większymi możliwościami szczęścia niż wszystko, co znamy w życiu fizycznym, lecz życie niebiańskie odznacza się bez porównania większym szczęściem niż astralne. W każdym wyższym świecie powtarza się to doświadczenie i za każdym razem uczucie szczęścia i radości jest coraz większe. Dotyczy to nie tylko uczucia szczęścia, lecz również mądrości i szerokości horyzontów umysłowych.

Życie niebiańskie jest o tyle pełniejsze i szersze od astralnego, że uniemożliwia wszelkie porównanie.

Gdy człowiek budzi się w dewakanie, najdelikatniejsze odcienie barw witają jego otwierające się oczy, samo powietrze wydaje się przesiąknięte muzyką i barwą, cała istota tonie w powodzi harmonii i światła. A potem ze złotawej mgły wychylają się ku niemu łagodne twarze umiłowanych na ziemi osób, twarze prześwietlone uduchowionym pięknem, wyrażające najszlachetniejsze i najwznioślejsze wzruszenia, twarze nie skażone troskami ani namiętnościami niższych światów. Nikt nie zdoła odmalować szczęśliwości tego przebudzenia, cudowności tego pierwszego brzasku niebiańskiego istnienia.

Ta intensywność szczęścia stanowi główną charakterystyczną cechę życia niebiańskiego. Nie tylko zło i cierpienie są w tym świecie z natury rzeczy niemożliwe, ale każda istota musi tu być szczęśliwa. Każdy człowiek już przez sam fakt obecności raduje się najwyższym, do jakiego jest zdolny, szczęściem; możliwości zaspokajania aspiracji ograniczone są tylko jego zdolnością rozszerzania swych dążeń.

To uczucie przemożnej i powszechnej radości nie opuszcza człowieka w dewakanie ani na chwilę: nic na ziemi nie jest do niego podobne, nic nie może odtworzyć tego stanu. Ogromne duchowe napięcie życia w tym niebiańskim świecie nie da się opisać.

Podejmowano wiele prób opisania niebiańskiego świata, ale żadna z nich nie jest zadowalająca, gdyż z natury swej nie daje się on opisać w języku fizycznego świata. Tak na przykład buddyjscy i hinduscy jasnowidzowie mówią o drzewach ze złota i srebra, mających jako owoce drogocenne kamienie. Hebrajski pisarz, który mieszkał w wielkim i wspaniałym mieście, mówi o złotych i srebrnych ulicach. Współcześni teozoficzni pisarze operują porównaniami z grą barw o zachodzie słońca i wspaniałością morza i nieba. Każdy usiłuje odmalować rzeczywistość, nie dającą się wyrazić słowami, za pomocą porównań ze znanymi sobie zjawiskami.

Sytuacja człowieka w świecie mentalnym znacznie się różni od jego warunków w świecie astralnym. W świecie astralnym posługiwał się ciałem, z którym doskonale się zżył, gdyż przyzwyczaił się używać je w czasie snu. Natomiast nigdy dotąd nie posługiwał się ciałem mentalnym; ponadto ciało to nie jest jeszcze w pełni rozwinięte, dlatego w znacznym stopniu odcina go od otaczającego świata, zamiast ułatwić mu jego oglądanie.

W ciągu życia w czyśćcu (w świecie astralnym) niższe składniki natury człowieka wypalają się. Pozostają mu więc jedynie szlachetne myśli, podniosłe i bezinteresowne aspiracje, które żywił w czasie życia ziemskiego.

W świecie astralnym człowiek może pędzić stosunkowo przyjemne, choć dosyć ograniczone życie; z drugiej strony może też tu poważnie cierpieć. Natomiast w dewakanie zbiera owoce tylko takich swych myśli, które były całkiem bezinteresowne. Toteż życie w dewakanie nie może być inne, jak tylko szczęśliwe.

Jak to określił jeden z Mistrzów, dewakan jest krainą, gdzie nie ma ani łez, ani westchnień, gdzie nie wychodzi się za mąż ani się nie żeni, gdzie człowiek sprawiedliwy urzeczywistnia w pełni swą doskonałość.

Myśli, które gromadzą się wokół człowieka znajdującego się w dewakanie, tworzą rodzaj powłoki, za pośrednictwem której może on reagować na niektóre rodzaje wibracji tej wysubtelnionej materii. Dzięki tym myślom czerpie on z nieskończonych bogactw niebiańskiego świata. Służą one za okno, przez które można spoglądać na wspaniałość i piękno niebiańskiego świata i przez które może dotrzeć do niego odpowiedź z zewnątrz.

Każdy człowiek, który wzniósł się ponad najniższy poziom dzikości, doznał przynajmniej raz w życiu czystego, bezinteresownego uczucia. To właśnie uczucie stanowi teraz dla niego okno.

Byłoby wszakże błędem traktować tę powłokę myśli jako czynnik ograniczający. Rola jej nie polega wcale na odcinaniu człowieka od wibracji występujących w tym świecie, lecz raczej na umożliwianiu mu reagowania na wpływy, leżące w granicach jego zdolności poznawczych. Świat mentalny (jak to zobaczymy w rozdziale XX) jest odbiciem boskiego umysłu, a zatem niewyczerpaną zbiornicą, z której człowiek znajdujący się w niebie może czerpać stosownie do swych myśli i dążeń powstałych podczas życia w światach fizycznym i astralnym.

W wyższym świecie niebiańskim ograniczenia te jeśli wolno nam użyć tego określenia – już nie istnieją, ale tym światem nie będziemy się zajmowali w niniejszej książce.

Każdy człowiek potrafi sięgnąć do świata niebiańskiego, lecz może go poznać tylko w takim stopniu, w jakim jest do tego przygotowany dzięki dotychczasowym wysiłkom. Według wschodniej przypowieści, każdy człowiek nosi ze sobą własną czarkę: jedne z tych czarek są wielkie, inne małe; ale czy duże, czy małe, każda z nich zostaje napełniona po brzegi. Oceanu szczęśliwości na pewno wystarczy, aby wszystkie czary zostały napełnione.

Człowiek na przeciętnym poziomie rozwoju nie jest zdolny do większej aktywności w świecie niebiańskim Postawa jego jest wybitnie odbiorcza, a zdolność widzenia rzeczy znajdujących się poza jego powłoką myślową ma charakter bardzo ograniczony. Ponieważ jego myśli i dążenia biegną tylko po ustalonych torach, nie może nagle stworzyć sobie nowych kierunków. Z tej przyczyny małą korzyść odnosi z żywych sił, jakie go otaczają, jak też z potężnych istot anielskich przebywających w świecie mentalnym, nawet jeśli niejedna z nich chętnie odpowiada na jego aspiracje.

Powoduje to ważny i ciekawy skutek. Miłość, która stworzyła i przechowuje obraz, jest bardzo potężną siłą, dostatecznie wielką, aby dotrzeć do ego przyjaciela i oddziaływać na nie. Ego, które przebywa w wyższej części świata mentalnego, stanowi rzeczywistą ukochaną osobę – nie zaś ciało fizyczne, które ją tylko częściowo reprezentuje. Ego przyjaciela, odczuwając wibracje, odpowiada na nie natychmiast i własnym życiem wypełnia stworzony dla niego myślokształt. Przyjaciel zjawia się więc naprawdę, i to w postaci żywszej niż kiedykolwiek.

Nie odgrywa przy tym wcale roli, czy przyjaciel żyje, czy też jest, jak to nazywamy - zmarły, gdyż wibracje miłości są kierowane nie do nikłej stosunkowo jego cząstki uwięzionej chwilowo w ciele fizycznym, ale do właściwego człowieka znajdującego się w rzeczywistej jego ojczyźnie. Ego zawsze odpowiada na docierające doń wibracje, a jeśli ma stu przyjaciół, może równocześnie i w pełni odpowiedzieć na uczucie każdego z nich, gdyż jest w stanie napełnić swym życiem dowolną liczbę swych obrazów, stworzonych przez jego przyjaciół w niższej sferze. Dlatego człowiek może się pojawić w "niebie" u dowolnej liczby osób.

Każdy zatem człowiek przebywający w niebie ma dookoła siebie żywe myślokształty wszystkich swych przyjaciół, o których myśli. Co więcej, przyjaciele ci przedstawiają się zawsze jak najkorzystniej, gdyż on sam stworzył myślokształty, w których oni się przejawiają.

W ograniczonym świecie fizycznym zwykliśmy myśleć o swym przyjacielu jako o ograniczonej, znanej nam w świecie fizycznym postaci. Natomiast w świecie niebiańskim jesteśmy najwyraźniej o wiele bliżsi tego, czym naprawdę jest nasz przyjaciel, gdyż znajdujemy się o dwa stopnie – o dwa światy – bliżej ojczyzny ego.

Pomiędzy życiem po śmierci w świecie mentalnym a życiem w świecie astralnym zachodzi poważna różnica. W świecie astralnym bowiem spotykamy naszych przyjaciół (w czasie ich snu) w ich ciele astralnym, to znaczy mamy do czynienia z ich osobowościami. Natomiast w świecie mentalnym nie spotykamy ich w ciałach mentalnych, którymi posługują się na ziemi. Wręcz przeciwnie, ich ega tworzą sobie całkiem nowe, osobne ciała mentalne i ich świadomość działa za pośrednictwem tych ciał. Tak więc działalność naszych przyjaciół w świecie mentalnym jest pod każdym względem odrębna od ich osobowości związanej z ciałem fizycznym.

Dlatego żadna troska ani smutek, jaki może dotknąć osobowość człowieka żyjącego w świecie fizycznym, nie zdoła w najmniejszym nawet stopniu zaniepokoić myślokształtu, którego ego posługuje się dodatkowym ciałem mentalnym. I jeśli ta forma świadomości ego dowie się o jakiejś trosce lub smutku osobowości, nie będzie to jej troską, gdyż traktuje ją z punktu widzenia ego, przebywającego w ciele przyczynowym, to znaczy jak lekcję, której trzeba się nauczyć, lub karmę, którą należy wyrównać. Jest to punkt widzenia wolny od wszelkich złudzeń, bo tylko z punktu widzenia osobowości można podlegać złudzeniom. To, co osobowości wydaje się troską, smutkiem czy cierpieniem, stanowi dla rzeczywistego człowieka w ciele przyczynowym jedynie krok wzwyż na drodze ewolucji.

Jak widzimy, człowiek w dewakanie nie jest świadomy osobowego życia swych przyjaciół w świecie fizycznym. Podaliśmy już mechaniczne – nazwijmy je tak – wyjaśnienie tego faktu. Istnieją jednak jeszcze inne powody równie przekonujące. Gdyby było inaczej, człowiek w dewakanie nie mógłby się czuć szczęśliwy, spoglądając na smutek i cierpienie, czy grzechy ukochanych osób.

Tak więc w dewakanie nie ma rozłąki spowodowanej przestrzenią lub czasem. Nie ma niezgodności słowa i myśli. Przeciwnie, obcowanie duszy z duszą jest o wiele bliższe niż kiedykolwiek na ziemi, gdyż w świecie mentalnym nie ma przegród między duszami. Im bardziej rzeczywiste jest życie duszy w nas, tym bardziej rzeczywiste jest też obcowanie dusz w dewakanie. Dusza naszego przyjaciela żyje w kształcie, który dla niej stworzyliśmy, tak aby jego i nasza dusza mogły być we wzajemnej przyjaźni.

Nie mamy jednak w dewakanie styczności z osobami, z którymi na ziemi łączyły nas tylko związki fizyczne i atma, ani też z tymi, których życie wewnętrzne nie harmonizowało z naszym. A zatem nikt z nieprzyjaciół naszych nie przeniknie do naszego nieba, gdyż tylko zgodny rytm myśli i serca może tam ludzi połączyć.

Z tymi, którzy znacznie nas wyprzedzili w ewolucji, możemy wejść tam w styczność w takim stopniu, w jakim potrafimy ich zrozumieć; z tymi, którzy pozostają w ewolucji w tyle za nami, obcujemy w granicach ich możliwości rozumienia.

Czytelnik zechce sobie przypomnieć, że po śmierci fizycznej elemental pragnień przeobraża ciało astralne, tworząc w nim koncentryczne warstwy materii, tak aby warstwa najgęstsza znalazła się na zewnątrz; wskutek tego człowiek zostaje ograniczony do tego poziomu świata astralnego, do którego należy materia tej zewnętrznej warstwy. Nic podobnego nie dzieje się w świecie mentalnym, gdyż elemental mentalny nie działa tak jak elemental pragnień.

Istnieje jeszcze inna istotna różnica pomiędzy życiem astralnym a mentalnym. W świecie mentalnym człowiek nie przechodzi kolejno z jednej strefy (poziomu) do drugiej, lecz trafia bezpośrednio na poziom odpowiadający jego stopniowi rozwoju. Na tym poziomie spędza całe swe życie w ciele mentalnym. Różnorodność tego życia jest ogromna, a każdy człowiek stwarza sobie własną jego odmianę.

W dewakanie, czyli świecie niebiańskim, wszystko, co miało jakąkolwiek wartość w moralnym i umysłowym doświadczeniu zdobytym przez myśliciela w minionym życiu, podlega opracowaniu i stopniowemu przeobrażeniu w określone zdolności umysłu i serca, które człowiek zabierze ze sobą do następnej inkarnacji. Nie utrwala on w ciele mentalnym wspomnień o przeszłości, gdyż to ciało -jak zobaczymy – podlega z czasem rozpadowi. Pamięć ma myśliciel, który przeżył tę przeszłość i nadal żyje. Lecz rezultaty przeszłych doświadczeń zostają przetworzone w zdolności. Jeśli więc człowiek studiował za życia gruntownie jakiś przedmiot, to rezultatem jego studiów będą szczególne zdolności do tego przedmiotu, które mu pozwolą przyswoić go sobie z łatwością, gdy zetknie się z nim w następnej inkarnacji. Narodzi się ze szczególną predyspozycją do tej gałęzi wiedzy i opanuje ją z wielką łatwością na nowo.

Wszystko, o czym myśleliśmy w ziemskim życiu, zostaje zużytkowane w dewakanie. Każde dążenie, każda aspiracja przeobraża się w siłę i możliwość; każdy bezowocny wysiłek na ziemi przemienia się w zdolności; walki i klęski okazują się tutaj materiałem, z którego wytwarza się narzędzie przyszłego zwycięstwa; błędy, smutki i zmartwienia nabierają świetlistego blasku jak drogocenne metale, z których powstają mądre i właściwie skierowane akty woli. Dobroczynne plany i zamiary, zamierzenia, do których zrealizowania zabrakło w przeszłości sił i umiejętności, przeobrażane są w myśli i wprowadzane w czyn etapami, a potrzebne do tego siły i umiejętności rozwijają się jako umysłowe zdolności, które będą służyć w następnym życiu na ziemi.

W dewakanie, jak to powiedział jeden z Mistrzów, ego zbiera z każdej ziemskiej osobowości jedynie nektar normalnych zalet i świadomości.

W okresie pobytu w dewakanie ego dokonuje przeglądu zasobu swych doświadczeń, plonu życia ziemskiego, które właśnie dobiegło końca, analizuje je i klasyfikuje, przyswajając, co się do przyswojenia nadaje, i odrzucając to, co jest bezużyteczne i bez wartości. Ego nie może być nieustannie pogrążone w wirze życia ziemskiego tak jak robotnik, który wciąż gromadzi materiały, a nigdy nie wytwarza z nich towarów, lub jak człowiek, który wciąż je, a nigdy nie trawi i nie przyswaja pokarmów, by budować z nich tkanki swego ciała. Dlatego dewakan jest absolutną koniecznością w planie wszechrzeczy. Tylko nieznaczna mniejszość – jak to zobaczymy później – stanowi pod tym względem wyjątek.

Niedostateczne zrozumienie prawdziwej natury dewakanu skłania czasem ludzi do mniemania, że życie człowieka w świecie niebiańskim jest tylko snem i złudzeniem, i nie wierzy on, gdy czuje się w pełni szczęśliwy w gronie swej rodziny i przyjaciół lub gdy z radością przeprowadza swe plany i zamierzenia, że w rzeczywistości pada ofiarą okrutnego złudzenia.

Tego rodzaju mniemania wynikają z błędnego całkiem wyobrażenia o tym, co stanowi rzeczywistość w granicach naszych możliwości, i z fałszywego punktu widzenia. Przeciętny człowiek jest tak bardzo tworem cielesnym, że pokusy płynące ze świata astralnego wydają mu się jedyną ofertą prawdziwego życia na ziemi. Życie ludzi jest tak mocno osadzone w ciele fizycznym, że gdy ukazuje się im obraz życia umysłowego poza tym ciałem, tracą wówczas całkowicie poczucie rzeczywistości i wydaje się im, że przeszli w świat snu i marzeń. W istocie rzeczy jednak w porównaniu z życiem w świecie mentalnym życie ziemskie jest mniej rzeczywiste

Jest zupełnie oczywiste, że przeciętny człowiek w ciągu swego życia ziemskiego ma pod wieloma względami niedoskonałe i nieścisłe pojęcie o otaczającym go świecie. Nie wie na przykład nic o siłach eterycznych, astralnych i mentalnych, które działają poza wszystkim, co widzi, i które w istocie rzeczy stanowią najważniejszą część tego, co dostrzega Jego horyzont umysłowy ogranicza się do małej cząstki świata, którą pozwalają mu dostrzec zmysły, intelekt, wykształcenie i doświadczenie. Żyje więc w świecie będącym w znacznej mierze jego własnym wytworem. Nie rozumie, że tak jest, gdyż nie zna nic lepszego. Z tego punktu widzenia zwykłe życie fizyczne jest więc co najmniej równie iluzoryczne, jak życie w dewakanie, a chwila uważnego zastanowienia się wykaże, że w rzeczywistości jest jeszcze bardziej złudne.

Jeżeli bowiem w dewakanie człowiek traktuje swe myśli jako coś realnego, to ma zupełną rację: w świecie mentalnym są one realnymi rzeczami, gdyż nic poza myślą nie może być w nim rzeczywiste. Różnica polega na tym, że w świecie mentalnym poznajemy je bezpośrednio jako fakt przyrody, podczas gdy w świecie fizycznym nie jest to możliwe. Dlatego mamy prawo twierdzić, że złudzenie jest większe w świecie fizycznym. W istocie rzeczy życie mentalne jest o wiele intensywniejsze, żywsze i bliższe rzeczywistości niż życie zmysłów.

Z tego powodu według słów Mistrza: nazywamy życie pośmiertne jedyną rzeczywistością, a życie ziemskie, razem z osobowością, czysto imaginacyjnym [...] Nazywać życie w dewakanie snem w sensie przekraczającym konwencjonalne znaczenie tego słowa, to rezygnacja na zawsze z poznania Ezoterycznej Nauki tego jedynego strażnika prawdy.

Jeżeli mamy poczucie realności życia ziemskiego i nierealności wszystkiego, co słyszymy o dewakanie, to dzieje się tak dlatego, że życie ziemskie widzimy od wewnątrz, pod pełnym wpływem jego złud, natomiast życie w dewakanie poznajemy od zewnątrz wolni chwilowo od jego maji.

Natomiast w dewakanie zachodzi zjawisko odwrotne: jego mieszkańcy czują, że ich życie jest realne, a na życie ziemskie patrzą z oddali jako na pełne złudzeń i błędnych wyobrażeń. Mieszkańcy dewakanu są na ogół bliżsi prawdy niż ziemscy krytycy ich życia, choć oczywiście życie w naszym niebie nie jest całkowicie wolne od złudzeń ziemskich, mimo że kontakt z rzeczywistością jest bliższy i bardziej bezpośredni.

Ogólnie mówiąc, im wyżej wznosimy się w sferach bytu, tym bardziej zbliżamy się do rzeczywistości, rzeczy duchowe są bowiem stosunkowo prawdziwe i trwałe, podczas gdy fizyczne - złudne i przemijające.

Idąc dalej drogą tych rozważań badacz może traktować życie w dewakanie jako naturalny i nieunikniony rezultat uprzedniego życia w sferze fizycznej i astralnej. Nasze najwyższe i najwznioślejsze aspiracje nie mogą się w pełni urzeczywistnić w sferze fizycznej z powodu ograniczonych jej możliwości i stosunkowo zbyt ciężkiej materii.

Jednakże dzięki prawu karmy (którego inną postacią jest prawo zachowania energii), żaden przejaw siły nie może być pozbawiony właściwego jej skutku. Każda siła musi wywołać w pełni swój skutek, a dopóki nie nadarzy się odpowiednia sposobność, istnieje w postaci nagromadzonej i utajonej energii. Innymi słowy, znaczna część energii duchowej człowieka nie ma możności wyrazić się w pełni podczas życia ziemskiego, gdyż wyższe narzędzia człowieka nie mogą reagować na tak delikatne i subtelne wibracje, dopóki pozostaje on uwięziony w powłoce cielesnej. W świecie niebiańskim po raz pierwszy znikają te wszystkie przeszkody, a nagromadzona energia wywołuje reakcję, której wymaga prawo karmy. Na ziemi rozerwane powłoki – mówił Browning – na niebie zamknięty krąg. Tak spełnia się doskonała sprawiedliwość i nic nigdy nie przepada, choć w świecie fizycznym nieraz się wydaje, że wiele wysiłków idzie na marne nie przynosząc oczekiwanych rezultatów. Z ziemskiego punktu widzenia dewakan może się wydawać miejscem bezcelowego próżnowania. Tymczasem wręcz przeciwnie, jest to kraina lub – określając lepiej – stan istnienia, w którym umysł i serce rozwijają się wolne od ograniczeń i przeszkód ciężkiej materii i błahych trosk. Tu wykuwa się oręż do przyszłych walk w życiu ziemskim i tu przygotowuje się przyszły postęp.

Czytelnik może też dostrzec, że sposób, w jaki natura urządziła życie po śmierci, jest jedynym, jaki pozwala osiągnąć jej cel, czyli uszczęśliwić każdego człowieka w pełni jego możliwości przeżywania szczęścia. Gdyby radość nieba miała być jakiegoś rodzaju (jak to utrzymują niektóre ortodoksyjne teorie), jedni poczuliby się szybko znużeni, a inni nie potrafiliby w niej uczestniczyć, czy to z braku upodobania w tym kierunku, czy też z braku niezbędnego wykształcenia. W książce Wizyta kapitana Stormfiełda w niebie Mark Twain przedstawił staromodne pojęcie nieba w sposób tak karykaturalny, że stało się ono zupełnie absurdalne. Nawiasem mówiąc, jest to klasyczny przykład zastosowania humorystycznej analizy nawet do głębokich zagadnień religii i filozofii.

Powracając do naszego głównego tematu, jakież inne rozwiązanie byłoby równie zadowalające w stosunku do krewnych i przyjaciół? Gdyby pozwolono zmarłym śledzić zmienne koleje losu swych przyjaciół na ziemi, nie mogliby być szczęśliwi. Gdyby znów nie wiedząc, co się z nimi dzieje, musieli wyczekiwać na ich zgon, aby się z nimi spotkać, wytworzyłby się bolesny okres długiego oczekiwania, a gdy wreszcie zjawiliby się ci przyjaciele, mogliby przybyć w postaci tak zmienionej, że nie budziliby już sympatii.

Natura uniknęła wszystkich tych powikłań. Każdy człowiek sam rozstrzyga zarówno o długości, jak i charakterze swego życia w niebie, stwarzając w czasie życia ziemskiego takie lub inne do tego warunki. Dlatego nie może on otrzymać nic więcej ponad to, na co zasłużył, a rodzaj radości i szczęścia ściśle odpowiada jego upodobaniom. Tych, których kocha, ma zawsze przy sobie i zawsze w najlepszej i najszlachetniejszej formie; nie może powstać między nimi nawet cień dysonansu lub zmiany, gdyż zawsze otrzymuje on od nich dokładnie to, czego oczekuje. W istocie rzeczy metoda przyrody jest nieskończenie lepsza od wszystkiego, co umysł ludzki i jego wyobraźnia potrafiłyby jej kiedykolwiek przeciwstawić. W świecie fizycznym jest może trudno zrozumieć twórczy charakter zdolności, jakimi rozporządza myśliciel przyobleczony w ciało mentalne i wolny od ciężaru fizycznej powłoki. Na ziemi artysta może stwarzać wizje niezwykłej piękności, lecz gdy usiłuje wyrazić je za pomocą ziemskich środków, przekonuje się, że wyniki jego pracy są tylko słabym odbiciem jego artystycznych koncepcji. W dewakanie natomiast wszystko, o czym człowiek pomyśli, przyobleka się natychmiast w szaty z subtelnej i rzadkiej materii mentalnej, w której umysł normalnie działa, gdy jest wolny od namiętności, i która reaguje na każdy umysłowy impuls. Tak więc piękno tego wszystkiego, co otacza człowieka w dewakanie, wzmaga się i potęguje w zależności od bogactwa i energii jego umysłu.

Czytelnik powinien starać się zrozumieć i zapamiętać, że sfera mentalna jest rozległym i wspaniałym światem pełnym tętniącego życia, w którym przebywamy zarówno teraz, jak i w przerwach pomiędzy fizycznymi inkarnacjami. Jedynie niedostateczny rozwój i ograniczenia spowodowane przez ciało fizyczne nie pozwalają nam w pełni zrozumieć, że piękno i wspaniałość najwyższego nieba otaczają nas nieustannie oraz że działa na nas stale siła tego świata, jeśli tylko potrafimy to zrozumieć i odebrać. Według słów buddyjskiego nauczyciela: światło znajduje się dokoła was: wystarczy, byście zrzucili opaskę z oczu i zaczęli patrzeć. Jest ono tak cudowne, tak piękne i wspaniałe, że przewyższa wszystko, o czym ludzie marzyli i śnili lub o co się modlili. A istnieje ono i istnieć będzie tu zawsze. (The Soul of People).

Innymi słowy, dewakan jest stanem świadomości, który każdej chwili jest dostępny każdemu, kto nauczył się uwalniać swą duszę od zmysłów.

Czym jest dewakan w odniesieniu do każdego życia ziemskiego, tym jest nirwana w stosunku do zakończonego cyklu inkarnacji.

Czas pobytu i intensywność przeżywania

Ponieważ człowiek sam przygotowuje sobie czyściec i sam stwarza sobie niebo, łatwo można zrozumieć, że żaden z tych stanów świadomości nie może trwać wiecznie, gdyż skończona przyczyna nie może spowodować nieskończonego skutku.

Czas pobytu człowieka w światach: fizycznym, astralnym i mentalnym zmienia się znacznie w miarę jego ewolucji. Człowiek prymitywny żyje prawie wyłącznie w świecie fizycznym, a po śmierci spędza zaledwie kilka lat w świecie astralnym W miarę rozwoju przedłuża się okres jego życia astralnego, a gdy zaczyna się rozwijać w nim intelekt, spędza też krótki czas w świecie mentalnym. Przeciętny przedstawiciel cywilizowanego narodu przebywa dłużej w świecie mentalnym niż w światach fizycznym i astralnym. Im bardziej człowiek się rozwija, tym krótsze staje się jego życie astralne, a tym dłuższe życie mentalne.

Widzimy więc, że z wyjątkiem najwcześniejszych stadiów swej ewolucji, człowiek spędza o wiele więcej czasu w świecie mentalnym. Stosunek długości życia fizycznego do mentalnego, z wyjątkiem jednostek bardzo mało rozwiniętych, jest rzadko większy niż jeden do dwudziestu; u osób wybitnie rozwiniętych może wynosić nawet jeden do trzydziestu. Czytelnik powinien zawsze pamiętać, że prawdziwą ojczyzną rzeczywistego człowieka, czyli ego, jest świat mentalny, a każda inkarnacja jest jedynie krótkim, choć ważnym, epizodem w jego rozwoju

Sposób, w jaki dokonała się indywidualizacja, oddziałuje w pewnym stopniu na długość przerw między wcieleniami. Wynikająca stąd różnica jest stosunkowo dużo mniejsza w niższych klasach.

U ludzi, którzy osiągnęli indywidualizację dzięki intelektowi, występuje tendencja do dłuższej przerwy między inkarnacjami, podczas gdy u ludzi, którzy przeszli indywidualizację w inny sposób, zaznacza się tendencja do krótszych przerw. Powrócimy jeszcze do tego zagadnienia i wyjaśnimy je dokładniej.

Ogólnie mówiąc, człowiek umierający w młodości ma krótszą przerwę aniżeli człowiek, który umiera w starości: jego życie astralne jest zazwyczaj dłuższe, gdyż najwięcej silnych uczuć, które wyładowują się w życiu astralnym, wytwarza on w pierwszej połowie życia fizycznego, podczas gdy energie bardziej duchowej natury, które przynoszą swój skutek w życiu niebiańskim, działają do końca życia ziemskiego.

Tak zatem czas pobytu w dewakanie zależy od doświadczenia, którego człowiek nabrał w ciągu fizycznego życia, to znaczy od wszystkiego, co może być przekształcone w zdolności moralne lub umysłowe. Wchodzą tu w grę wszystkie czyste myśli i uczucia zrodzone w ciągu życia ziemskiego, wszelkie wysiłki intelektualne i moralne, wszelkie duchowe aspiracje, wspomnienia o użytecznych pracach oraz projektach służenia ludzkości nic nie zostaje zagubione, chociażby było słabe i przelotne. Ale egoistyczne zwierzęce namiętności nie mogą się znaleźć w dewakanie, gdyż nie ma tam materii, w której mogłyby się wyrazić.

Zło popełnione w minionym życiu, nawet jeżeli bardzo przeważało nad dobrem, nie jest w stanie przeszkodzić zebraniu owoców dobra, chociażby było ich mało. Życie w dewakanie może być krótkie, ale nawet jednostka najbardziej zdeprawowana, jeżeli odczuła kiedykolwiek choćby najsłabsze pragnienie dobra, przeżyła przez chwilę uczucie tkliwości, musi mieć okres życia w dewakanie, wciągu którego nasienie dobra będzie mogło zakiełkować, a iskra dobra rozjarzyć się w płomyk.

W przeszłości, gdy ludzie żyli z sercem zwróconym ku niebu, a celem ich życia było osiągnięcie jego szczęśliwości, okres ich pobytu w dewakanie byt bardzo długi i trwał niekiedy wiele tysięcy lat. Obecnie jednak umysł ludzki jest tak pochłonięty sprawami ziemskimi, że rzadko jego myśl zwraca się ku wyższemu życiu. Wskutek tego okres pobytu w dewakanie uległ odpowiedniemu skróceniu.

Podobnie długość czasu spędzonego w niższym świecie mentalnym i w świecie przyczynowym pozostaje w proporcji do ilości myśli wytworzonych odpowiednio w ciele mentalnym i w ciele przyczynowym. Wszystko, co przynależy do "ja" osobowego: jego nadzieje, ambicje, zainteresowania, upodobania i obawy, przynosi swój plon w niższym świecie mentalnym, czyli w świecie kształtów. Wszystko, co wiąże się z wyższym umysłem, z dziedziną abstrakcyjnej, bezosobowej myśli, podlega przetworzeniu na poziomie przyczynowym, w świecie bez kształtu. Większość ludzi tylko na krótko zjawia się w świecie przyczynowym, szybko go opuszczając. Niektórzy spędzają tam dużą część swego życia w dewakanie, a nieliczni pozostają w nim prawie przez cały czas jego trwania.

Tak więc człowiek nie tylko sam sobie przygotowuje warunki życia w świecie astralnym, czyli w czyśćcu, lecz również decyduje o długości i charakterze życia odnośnie przyczyn. Dlatego musi on otrzymać taką ilość szczęścia, na jaką zasłużył, jak i ściśle taką jakość radości, jaka najlepiej odpowiada jego upodobaniom.

Innym czynnikiem o wielkim znaczeniu jest intensywność życia w dewakanie, która zmienia się w zależności od klasy ego i ma duży wpływ na długość pobytu w świecie niebiańskim.

Dwa typy ego będące na równorzędnym stopniu rozwoju, mogą mieć znacznie różniącą się długość przerwy między inkarnacjami.

Różnica ta zależy, jak to krótko już wspomnieliśmy, od sposobu indywidualizacji. Nie wchodząc w szczegóły zagadnienia indywidualizacji (przekroczyłoby to bowiem zakres niniejszej książki), możemy tu krótko wyjaśnić, że ludzie indywidualizujący się stopniowo przez rozwój intelektualny wytwarzają odmienny rodzaj siły duchowej, zapewniający im dłuższe życie w dewakanie niż tym, którzy osiągnęli indywidualizację przez nagły poryw miłości lub pobożności i którzy zażywają szczęścia w o wiele bardziej skoncentrowanej i intensywnej formie. Jeśli zaznacza się jakaś różnica w ilości wytworzonej siły, to wydaje się ona nieznacznie większa u tych ludzi, u których przerwa jest krótsza. Badania wykazały, że istnieje duża płynność długości przerwy między inkarnacjami, a wynika to z dużych wahań prędkości, z jaką poszczególne ega zużytkowują swe życie w niebie.

Jednym z ważnych powodów tego zjawiska jest konieczność łączenia ludzi w grupy, aby inkarnowali się w tym samym czasie, nie tylko w celu uregulowania swych wzajemnych długów karmicznych, lecz również po to, aby mogli uczyć się współdziałania w imię wyższego celu.

Istnieją na przykład pewne grupy ego, znane jako "służebnicy", powracające razem życie za życiem, aby wspólnie przeżywać podobne przygotowawcze doświadczenia i aby więzy przyjaźni, które je łączą, tak bardzo się umocniły, że niemożliwe stanie się pomiędzy nimi jakiekolwiek nieporozumienie lub nieufność, gdy w przyszłości wybije dla nich godzina wykonania poważnego, przeznaczonego im zadania. Zasadniczy fakt, że grupa ta poświęciła się służeniu, przeważa nad wszystkimi innymi względami i wobec tego rodzą się razem, aby pełnić swą służbę jako zespół ludzki.

We wszystkim tym nie ma, rzecz prosta, najmniejszej niesprawiedliwości, nikt nie może uniknąć ani na jotę należnej mu karmy. Ale prędkość, z jaką karma się wyładowuje, dostosowywana jest do szczególnych okoliczności każdego przypadku. Tak więc niekiedy zdarza się, że karma wyrównuje się nagle, tak aby wchodząca w grupę osoba była wolna i gotowa do wyższych zadań. W tym wypadku może się zdarzyć, że duża ilość karmy spadnie na tę osobę naraz w jakiejś wielkiej katastrofie. Wówczas uwolni się ona od niej w sposób nagły, a droga jej oczyści się z przeszkód.

Oczywiście nic podobnego nie spotyka wielkiej masy ludzkości i jej życie w dewakanie płynie ze zwykłą prędkością.

Różnice w czasie wyładowywania się karmy, oznaczające różnice w intensywności życia, zaznaczają się w ciele mentalnym jako większy lub mniejszy blask jego światła.

Inne właściwości

Prześledziliśmy ogólnie niektóre cechy dewakanu oraz cel, któremu służy. Musimy teraz powrócić do tego tematu, aby go poznać bardziej szczegółowo.

Choć dewakan jest w pewnym stopniu złudny, tak jak zresztą każde życie przejawione, to jednak życie niebiańskie jest o wiele bliższe rzeczywistości niż ziemskie. Możemy to jasno dostrzec, jeżeli zastanowimy się nad warunkami, od których zależy dostanie się do dewakanu. Wystarczy zrozumieć, że jeśli jakieś dążenie lub myśl ma spowodować skutki w świecie mentalnym, to główną charakterystyczną jego cechą musi być bezinteresowność.

Miłość do rodziny lub przyjaciół, jak również religijne uczucia samooddania, sprowadzają wiele osób do nieba, ale pod warunkiem, że ich miłość i samooddanie są bezinteresowne, a nie egoistyczne. Miłość, która jest jedynie wymagającą i egoistyczną namiętnością, która pragnie głównie umiłowania własnej osoby, która myśli raczej o tym, co otrzymuje, niż o tym, co sama daje, i która tak łatwo wyradza się w zazdrość – nie zawiera w sobie wcale zalążka rozwoju mentalnego. Siły, które wprawia w ruch, nigdy nie wzniosą się ponad astralną sferę – sferę pragnień, do której wyraźnie należą.

Gdy natomiast uczucie jest wolne od zaborczości i chciwości, od myśli o wzajemności i osobistej korzyści, wówczas wywołuje ono tak potężny wylew sił duchowych, że materia astralna nie potrafi go wyrazić ani wymiary sfery astralnej pomieścić. Potrzeba do tego subtelniejszej materii i szerszej przestrzeni świata mentalnego, gdyż wywołana energia przynależy do tego wyższego świata.

Podobnie pobożne uczucia człowieka religijnego, którego główną myślą jest nie chwała Boga, lecz zbawienie własnej duszy, nie prowadzą go do dewakanu. Z drugiej jednak strony prawdziwe uczucie religijne, wolne od egoistycznej myśli, a wyrażające jedynie miłość i wdzięczność dla Boga lub Nauczyciela, przeniknięte gorącym pragnieniem zrobienia czegokolwiek dla Niego lub w Jego imię, często prowadzi do dłuższego życia w niebie, życia o stosunkowo podniosłym charakterze.

Tak się przedstawia sprawa bez względu na rodzaj Bóstwa i osobę Nauczyciela. Dlatego czciciele Buddy, Kriszny, Allaha czy Chrystusa otrzymują na równi swą nagrodę w postaci niebiańskiej szczęśliwości, a jej jakość i czas trwania nie zależy wcale od przedmiotu czci, lecz wyłącznie od żarliwości i czystości uczucia.

Byłoby błędem sądzić, że po śmierci fizycznej człowiek przebywający w świecie astralnym lub mentalnym zajęty jest wyłącznie przetwarzaniem tego, co osiągnął w minionym życiu ziemskim; jest to w zasadzie słuszne w odniesieniu do przeciętnego człowieka, lecz nawet wtedy, gdy zażywa on szczęśliwości w dewakanie, oddziałuje na innych wywołując określone skutki, czyli stwarza karmę.

Tak też musi się dziać zgodnie z naturą rzeczy, gdyż myśl jest najpotężniejszym czynnikiem w tworzeniu karmy człowieka. Każda siła ma charakterystyczne właściwości sfery, w której się rodzi, i dlatego im wyższa jest ta sfera, tym potężniejsza i trwalsza jest siła.

W rzadkich obecnie wypadkach, w których dzięki wzniesieniu się świadomości do poziomu przyczynowego, wyższe i niższe "ja" się jednoczą, świadomość ego jest do dyspozycji człowieka w ciągu całego życia fizycznego, astralnego i mentalnego. Z tego wynika, że stwarza on karmę w każdym okresie swego życia i że ma możność zmieniać jego warunki przez zastosowanie swej myśli i woli.

Poza tymi rzadko spotykanymi osobami szczególnie rozwiniętymi, nawet całkiem przeciętny człowiek wywołuje w czasie swego niebiańskiego życia nieświadomie i niezamierzenie trzy rodzaje rezultatów.

Pierwszym z nich jest uczucie miłości, jakim otacza wyobrażenie swego przyjaciela: jest ono potężną siłą działającą na ewolucję ego tego przyjaciela. Wywołuje ono także uczucie miłości u przyjaciela, umacniając w nim tę wspaniałą właściwość. Taki akt stwarza rzeczywiście karmiczne skutki.

Jest nawet możliwe, że efekt tego oddziaływania przejawi się w osobowości przyjaciela w świecie fizycznym. Jeżeli bowiem ego podlega przemianie pod wpływem miłości, jaka spływa na myślokształt przez nie ożywiony, to przecież przemiana ta może się odzwierciedlić także w osobowości będącej przejawieniem się tegoż ego.

Po wtóre, człowiek, który posyła wielką falę uczucia i wywołuje podobną falę uczucia u swego przyjaciela, polepsza wyraźnie atmosferę myślową swego otoczenia. Atmosfera ta oddziałuje na wszystkie istoty w niej przebywające, a więc na dewy, ludzi, zwierzęta, rośliny itd. Rzecz jasna pociąga to za sobą karmiczne skutki.

Po trzecie, myśl pełna bezinteresownego uczucia lub samooddania nie tylko wywołuje odpowiedź Logosa, skierowaną do osoby, która tę myśl wytworzyła, lecz także przyczynia się do napełniania zbiornika duchowej siły, znajdującego się w rękach Nirmanakayów, a pozostającego do dyspozycji Mistrzów Mądrości i Ich uczniów, by służyć ludzkości (zob. Ciało astralne). Jeśli się zważy, jak wspaniały może być rezultat takiego uczucia lub samooddania za życia fizycznego, łatwo można spostrzec, że odpowiedź na myśl istoty przebywającej w dewakanie podtrzymywana może być przez tysiąc lat, stanowiąc poważny wkład do zbiornika siły duchowej i przynosząc światu korzyści, których nie da się ocenić w warunkach fizycznego świata.

Ze wszystkich tych rozważań wynika jasno, że nawet całkiem przeciętny człowiek, który nie wyróżnia się niczym szczególnym w rozwoju swej świadomości, może uczynić dużo dobrego w ciągu swego życia w dewakanie. Stwarza on w tym czasie nową dla siebie karmę i może nawet zmienić własne życie w niebie w miarę swego postępu.

W świecie fizycznym wiele naszych myśli ma charakter fragmentaryczny. W dewakanie marzyciel kontempluje te fragmenty i cierpliwie uzupełnia je wszelkimi szczegółami, przeżywa wszystkie możliwości ich realizacji z taką intensywnością, która nie da się z niczym porównać na ziemi. Rozpatruje wszystkie możliwości, kształtuje je i tworzy we wszystkich odmianach oraz rzutuje w świat formy. Inni mogą je przejmować lub czerpać z nich natchnienie do podejmowania planów, czy na przykład działalności filantropijnej. Tak więc promienny myślokształt emanujący z jakiegoś samotnego marzyciela może wywołać wspaniałe zmiany, a jego marzenie pomóc w odnowie świata.

Należy jednakże pamiętać, że z powodu ograniczeń, które przeciętny człowiek sam sobie nakłada podczas pobytu w dewakanie, nie ma możności skierowania swych uczuć do nowych osób czy istot. Ale przyjaźń, miłość, pobożność i inne dotychczasowe uczucia wyraźnie potęgują się i są o wiele silniejsze niż za jego życia na ziemi, gdy był ograniczony fizycznym ciałem.

Dowiedzieliśmy się już, jak człowiek kształtuje materię sfery mentalnej, tworząc myślokształty swych przyjaciół, i jak ega tych przyjaciół przejawiają się za pomocą owych kształtów.

Otaczają go również inne żywe siły, potężni anielscy mieszkańcy świata mentalnego. Wielu z nich odznacza się wielką wrażliwością na niektóre dążenia człowieka i gotowością do reagowania na nie.

Przede wszystkim jednak należy pamiętać, że zarówno myśli, jak i aspiracje człowieka mogą biec jedynie po torach przygotowanych za życia na ziemi.

Można sądzić, że gdy człowiek wzniesie się do sfery, gdzie przebywają tak transcendentne moce i siły życiowe, powinno go to pobudzić do zupełnie nowych działań, i to w nowych kierunkach. Tak się jednak nie dzieje. Jego ciało mentalne (jak widzieliśmy poprzednio) nie jest jeszcze rozwinięte w takim stopniu jak niższe ciała. Nie jest też ono w tej samej mierze opanowane. Przyzwyczaiło się otrzymywać wrażenia i podnietę do działania z dołu, głównie z fizycznego świata, a niekiedy i z astralnego. Nie czyniło też wysiłków, by otrzymywać wibracje mentalne bezpośrednio ze sfery mentalnej. Dlatego nie potrafi ich odbierać i reagować na nie. Tak więc w praktyce człowiek nie podejmuje nowych myśli, lecz ogranicza się do tych, którymi zajmował się już przedtem i które tworzą jedynie okienko, uniemożliwiając spoglądanie na ten nowy dla niego świat. Dlatego bezbarwna osobowość przeżywa w dewakanie również bezbarwne oraz ograniczone życie.

Tak więc człowiek zabiera ze sobą do dewakanu takie wyposażenie umysłowe, jakie posiada – ani mniej, ani więcej. Wynika stąd jasno, jak wielkie znaczenie należy przypisywać za życia ziemskiego ścisłemu i poprawnemu myśleniu, w przeciwnym bowiem razie człowiek bardzo ogranicza użyteczność swego pobytu w dewakanie.

Z tego punktu widzenia dewakan przedstawia się jako świat skutków, a nie przyczyn, gdyż każdy człowiek jest w nim ograniczony indywidualnym zakresem zdolności postrzegania i wartościowania. Im więcej ma on punktów stycznych z zewnętrznym światem, tym więcej ma też punktów wyjścia, czyli punktów, w których ogniskuje się jego rozwój w dewakanie.

Z drugiej strony, z punktu widzenia następnego życia, dewakan jest naprawdę światem przyczyn, ponieważ w nim właśnie wszystkie doświadczenia zostają przetworzone w cechy charakteru, które pojawiają się w przyszłej inkarnacji człowieka. Dewakan jest zatem bezpośrednim skutkiem żywota ziemskiego, a zarazem przygotowaniem drogi do następnego ziemskiego życia.

Jak to się dzieje, że wzrok człowieka ograniczony jest ramami okien, przez które spogląda na dewakan? Można to najlepiej zrozumieć na konkretnym przykładzie. Weźmy choćby muzykę. Człowiekowi, który nie ma w duszy muzyki, brak w ogóle okienka w tym kierunku, lecz człowiek, który posiada takie okienko, obcuje z niezwykłą potęgą. W jakim stopniu zdoła na nią zareagować, zależy od trzech czynników. Trzymając się analogii do okna, możemy wskazać te trzy czynniki: rozmiary szyby, jej zabarwienie, gatunek szkła. Jeżeli więc człowiek za życia na ziemi potrafił ocenić tylko jakiś jeden rodzaj muzyki, to w dewakanie jest do niego ograniczony. Wyobrażenia o muzyce mogą być też tak zabarwione, że dopuszczają do niego tylko niektóre wibracje dźwiękowe, a ich jakość bywa tak marna, że zniekształcają i zaciemniają wszystko, co do niego dociera.

Przypuśćmy jednak, że okno jest bez zarzutu: wówczas człowiek odbiera trzy odrębne kategorie wrażeń:

1. Słucha muzyki, która jest wyrazem uporządkowanego ruchu sił owego świata. Za poetycką ideą "muzyki sfer" kryje się prawda, gdyż w owych wyższych sferach bytu wszelki ruch i działanie wytwarza harmonię dźwięków i barw. Każda myśl – własna i cudza – wyraża się w ten sposób jako uroczy, nie dający się opisać szereg zmieniających się wciąż akordów, dźwięczących jak tysiące eolskich harf. Muzyczne przejawy wspaniałości życia niebiańskiego tworzą tło wszystkich innych doświadczeń człowieka w dewakanie.

2. Wśród mieszkańców świata mentalnego znajduje się szczególny rodzaj dewów, czyli aniołów związanych z muzyką i wypowiadających się zazwyczaj za jej pośrednictwem w o wiele większym stopniu aniżeli inne podobne im istoty. Hindusi zwą je gandharwami. Człowiek obdarzony zdolnościami muzycznymi przyciąga ich uwagę, zaczyna obcować z nimi i muzyką przez nich stworzoną. Niewątpliwie zyskuje na tym dużo, gdyż posługują się one nieznanymi mu dotąd dźwiękami i wibracjami. Dzięki temu wyłoni się on potem ze świata niebiańskiego o wiele bogatszy pod tym względem, niż był przedtem.

3. Słucha z pełnym zrozumieniem muzyki stworzonej przez innych ludzi w świecie niebiańskim. Znajdują się tu liczni kompozytorzy pierwszej wielkości, dzięki którym rozbrzmiewa muzyka bez porównania doskonalsza od stworzonej przez nich na ziemi. Zresztą natchnienie ziemskich kompozytorów jest w rzeczywistości tylko słabym echem muzyki rozbrzmiewającej w świecie mentalnym, a tylko mglisto przez nich odczuwanej.

Podobne są też w dewakanie doświadczenia artysty malarza. I przed nim otwierają się te same trzy możliwości:

1. Postrzega on porządek naturalny jego świata wyrażający się w barwach podobnie jak w dźwiękach.

2. Postrzega język barw, którym posługuje się inny rodzaj dewów, porozumiewających się ze sobą za pomocą wspaniałych błysków barwnych.

3. Ogląda barwne arcydzieła wielkich artystów w świecie mentalnym.

Te same możliwości, mutatia mutandia, otwierają się przed człowiekiem we wszystkich innych kierunkach sztuki i nauki.

Rozpatrzmy teraz wzajemne oddziaływania, jakie zachodzą między człowiekiem przebywającym w dewakanie a stworzonym przez niego obrazem jego przyjaciela. Należy tu uwzględnić dwa czynniki:

1. Stopień rozwoju tego człowieka.

2. Stopień rozwoju jego przyjaciela.

Jeżeli człowiek jest mało rozwinięty, obraz (myślokształt) przyjaciela przez niego stworzony jest niedoskonały, gdyż brakuje w nim wielu wyższych cech przyjaciela. Ego przyjaciela nie może więc wykorzystać należycie tego obrazu, gdyż nie zawiera on niczego, w czym mogłyby się wyrazić niektóre z jego cech.

Pomimo to, nawet w najgorszym wypadku, przyjaciel przejawia się za pośrednictwem tego obrazu w sposób o wiele pełniejszy i bardziej zadowalający niż kiedykolwiek w życiu fizycznym. Podczas życia ziemskiego bowiem widzimy swych przyjaciół tylko częściowo, wskutek czego nasza znajomość ich jest zawsze wybitnie fragmentaryczna, a nasze obcowanie z nimi niedoskonałe. Nawet gdy jesteśmy przekonani, że naprawdę znamy swego przyjaciela do głębi, to znamy tylko tę jego cząstkę, która przejawia się w tej inkarnacji, podczas gdy w rzeczywistości w ego mieści się bez porównania więcej, niż potrafimy obecnie dostrzec.

W istocie rzeczy, gdybyśmy zdołali za pomocą wzroku mentalnego zobaczyć całość jestestwa naszego przyjaciela, to prawdopodobnie nie poznalibyśmy go wcale. Na pewno nie byłby taki, jakim go dotąd znaliśmy.

Jeżeli natomiast przyjaciel nasz jest jeszcze mało rozwinięty, to choć stworzymy wierny jego obraz, może się zdarzyć, że niedostateczny stopień rozwoju nie pozwoli mu w pełni wykorzystać tego obrazu. Jest to jednak mało prawdopodobne i może się przytrafić jedynie wówczas, gdy człowiek niemądrze ubóstwia osobę zupełnie tego niegodną. Jednakże nawet wtedy człowiek, który stworzył obraz swego przyjaciela, nie znajdzie w nim żadnych zmian ani wad, gdyż przyjaciel będzie teraz lepiej odpowiadał ideałowi niż za fizycznego życia. Dzięki temu stan radości i szczęścia przeżywany w dewakanie w niczym się nie zmniejszy. Jakkolwiek ego potrafi wypełnić setki obrazów właściwymi sobie cechami, to jednak nie może nagle przejawić cech, których jeszcze nie zdołało rozwinąć, tylko z tego powodu, że ktoś inny przypisuje mu ich posiadanie. Łatwo stąd dostrzec ogromne korzyści, jakie wynikają z tworzenia obrazu takich osób (na przykład Mistrzów), które potrafią wznieść się ponad najwznioślejsze wyobrażenia naszego umysłu. Gdy wchodzi w grę wyobrażenie Mistrza, człowiek czerpie z niego taką głębię miłości i mocy, jakiej jego niższy umysł nie zdoła ogarnąć.

Zawsze jednak miłość dociera do ego przyjaciela, a ono bez względu na stopień rozwoju odpowiada natychmiast, przejawiając się w swej podobiźnie. Nawet do najbardziej niedoskonałego obrazu stworzonego w świecie mentalnym ego może dotrzeć łatwiej niż do ciała fizycznego znajdującego się o dwie sfery życia niżej.

Jeśli przyjaciel jeszcze żyje w ciele fizycznym, to oczywiście nie jest on wcale świadomy w świecie fizycznym, że jego prawdziwe "ja", czyli ego, korzysta z możliwości dodatkowego przejawienia się. Nie ma to jednak żadnego wpływu na fakt, że przejawienie to jest bardziej realne i o wiele bliższe prawdy aniżeli przejawienie, które większość z nas może oglądać w świecie fizycznym.

Z całokształtu powyższych rozważań wynika, że człowiek powszechnie lubiany, mający wielu prawdziwych przyjaciół, w dewakanie ma wiele podobizn swych przyjaciół i dzięki temu będzie się o wiele szybciej rozwijał niż przeciętny człowiek. Jest to niewątpliwie karmicznym następstwem rozwinięcia przez niego cech, które uczyniły go tak bardzo lubianym.

Czytelnik powinien teraz jasno zrozumieć, dlaczego znana nam w sferze fizycznej osobowość nie może obcować w dewakanie ze swymi przyjaciółmi, ale czyni to właściwy człowiek - ego, działające za pośrednictwem myślowych obrazów stworzonych w sferze mentalnej.

Powyższą zasadę można objaśnić na konkretnym przykładzie. Przypuśćmy więc, że matka mająca ciasne poglądy religijne umiera, osierocając ukochaną córkę, i że z biegiem czasu poglądy religijne córki ulegają rozszerzeniu. Matka nadal wyobraża sobie, że córka jest ortodoksyjna i potrafi dostrzegać jedynie te jej myśli, które mieszczą się w granicach ortodoksyjnych pojęć, nie potrafi natomiast zrozumieć szerszych poglądów religijnych, które sobie przyswoiła.

Jednak w miarę, jak ego córki korzysta z wiedzy nabytej przez osobowość, będzie się ono starało rozszerzyć poglądy matki, nie naruszając dotychczasowego jej sposobu myślenia; nie może bowiem powstać między nimi żadna różnica zdań ani też pojawić się niechęć do poruszania zagadnień religijnych.

Powyższe rozważania odnoszą się do osoby przeciętnie rozwiniętej. Człowiek bardziej posunięty w rozwoju, który jest już świadomy w ciele przyczynowym, potrafi świadomie przejawiać się w obrazie stworzonym w dewakanie przez jego przyjaciela, tak jakby to było jego dodatkowe ciało mentalne, oraz działać w nim w określonym celu. Jeżeli zdarzy się, że posiądzie on jakąś nową wiedzę, może ją bezpośrednio i świadomie przekazać przyjacielowi. W ten właśnie sposób Mistrzowie oddziałują na swoich uczniów przebywających w dewakanie i zmieniają ogromnie ich charakter.

Człowiek, który stwarza sobie wyobrażenie Mistrza, może odnieść ogromną korzyść dzięki temu, że Mistrz zasila to wyobrażenie swą myślą. Tą drogą może on otrzymywać pomoc i potrzebne mu wskazania.

Dwaj przyjaciele znają się na poziomie mentalnym bez porównania lepiej niż w życiu fizycznym, gdyż każdy z nich osłonięty jest teraz tylko jedną zasłoną – ciałem mentalnym. Jeśli człowiek przebywający w dewakanie znał w życiu ziemskim swego przyjaciela tylko od jakiejś jednej strony, to teraz w dewakanie przyjaciel ów może mu się ukazać tylko od tej strony. Niemniej, choć jest bardzo ograniczony tą jednostronnością, może wyrazić ten swój aspekt bez porównania dokładniej i pełniej niż poprzednio.

Dowiedzieliśmy się już, że zwykły człowiek przebywa w dewakanie otoczony powłoką własnych myśli, wskutek czego jest absolutnie odcięty od reszty świata, to znaczy od sfery mentalnej i innych niższych sfer. Chociaż w tych warunkach nie może uczestniczyć we wszystkich zdarzeniach rozgrywających się w świecie mentalnym, nie odczuwa jednak w najmniejszym nawet stopniu ograniczeń w swej aktywności lub uczuciach. Wręcz przeciwnie, przeżywa w najwyższym osiągalnym dla siebie stopniu stan szczęścia i nie potrafiłby uwierzyć, że możliwa jest jeszcze większa radość niż ta, której zaznaje.

Tak więc chociaż sam się zamknął w obrębie pewnych granic, nie jest wcale ich świadomy, gdyż ma wszystko, czego mógłby zapragnąć lub o czym mógłby pomyśleć. Otacza się obrazami przyjaciół i za ich pośrednictwem obcuje z nimi o wiele bliżej i intymniej, aniżeli było to kiedykolwiek możliwe w innych sferach.

Człowiek w dewakanie wcale nie zapomina o istnieniu cierpienia, pamięta bowiem wyraźnie swe minione życie Jednakże rozumie teraz wiele rzeczy, które w świecie fizycznym nie były dla niego jasne, a szczęście, jakie obecnie przeżywa, jest tak wielkie, że smutek wydaje mu się niemal snem.

Powłokę człowieka w sferze mentalnej można porównać ze skorupką jaja w sferze fizycznej. Jedynym sposobem wprowadzenia czegokolwiek do wnętrza jaja bez rozbicia skorupki jest przeniknięcie do niego z wyższego wymiaru bądź też zastosowanie siły, której wibracje byłyby dostatecznie subtelne, by zdołały przedostać się pomiędzy cząsteczkami skorupki nie naruszając jej całości. To samo odnosi się do skorupy mentalnej. Nie mogą przeniknąć przez nią wibracje jej własnego poziomu, ale subtelniejsze wibracje przynależne do ego potrafią przeniknąć przez nią nie niszcząc jej. Można więc działać swobodnie od góry, ale nie od dołu.

Wynikają z tego dwa skutki:

1. Wibracje, jakie powstają w ciele mentalnym zamkniętym w powłoce, nie mogą oddziaływać bezpośrednio na ciało mentalne przyjaciela ani też wytworzyć myślokształtu, który by się poruszał w przestrzeni i dotarł do przyjaciela w zwykły sposób. Byłoby to możliwe tylko wtedy, gdyby człowiek znajdujący się w dewakanie umiał obracać się swobodnie i świadomie w sferze mentalnej, czego jednak oczywiście nie potrafi.

2. Myśli przyjaciela nie mogą dotrzeć do człowieka znajdującego się w dewakanicznej powłoce, tak jak to zwykle czynią w świecie fizycznym lub astralnym.

Widzimy zatem, że wszystkie przeszkody, stawiane przez mentalną skorupę otaczającą człowieka w dewakanie, dają się pokonać w naturalny sposób przez bezpośrednie oddziaływanie ego na stworzony przez tego człowieka obraz. Z warunków, w jakich się znajduje człowiek w dewakanie, wynika również, że nie można go już przywołać na ziemię metodami spirytystycznymi.

Jakkolwiek ludzie znajdujący się w dewakanie nie są podatni na wpływy zewnętrznego pochodzenia, to jednak człowiek, który potrafi w stanie pełnej świadomości wejść w świat mentalny, może w pewnej mierze na nich oddziaływać, na przykład otaczać ich myślami pełnymi życzliwości i miłości. A chociaż myśli te nie zdołają przeniknąć skorupy, to jednak strumień uczucia może na nich oddziaływać, podobnie jak ciepło słoneczne na zarodek w jaju, przyspieszając rozwój i dojrzewanie oraz wzmagając ewentualne przyjemne wrażenia.

Jeśli ktoś jest agnostykiem lub materialistą, to brak wiary w przyszłe życie nie zwalnia go bynajmniej od przebycia po śmierci stadiów życia astralnego i mentalnego, gdyż oczywiście brak tej wiary nie może zmienić faktów przyrody. Jeżeli człowiek wiódł życie altruistyczne, siły zrodzone przez niego muszą się wyładować, a to może się dokonać tylko w świecie mentalnym, to znaczy w dewakanie.

W dewakanie nie odczuwa się oczywiście wcale zmęczenia: męczyć się może tylko ciało fizyczne. Gdy mówi się o znużeniu, to zmęczony jest mózg, a nie umysł.

Z faktu, że nasz umysł potrafi wyobrazić sobie tylko trzy wymiary, podczas gdy w świecie astralnym są cztery, a w świecie mentalnym pięć, wynikają trudności w określeniu miejsca, w którym się "zmarli" znajdują. Niektórzy z nich skłonni są unosić się i krążyć wokół swego ziemskiego mieszkania, aby utrzymać kontakt z przyjaciółmi z czasu życia fizycznego i z dobrze znanymi miejscami. Inni znów przeciwnie, dążą do oddalenia się i znalezienia sobie – jakby zgodnie ze swym ciężarem właściwym – poziomu bardziej odległego od powierzchni ziemi. Przeciętni ludzie przechodzący w okres życia niebiańskiego starają się wznieść na znaczną odległość od powierzchni ziemi, chociaż z drugiej strony niektórzy z nich są przyciągani na nasz poziom. Ogólnie jednak można przyjąć, że mieszkańcy świata niebiańskiego przebywają w sferze otaczającej ziemię.

Z wyjątkiem osób bardzo rozwiniętych, życie niebiańskie jest absolutną koniecznością dla wszystkich, gdyż tylko w warunkach dewakanu aspiracje ich mogą się przekształcać w zdolności, a doświadczenia w mądrość. Postęp, jakiego dusza dokonuje w ten sposób, jest o wiele większy, aniżeli byłby możliwy, gdyby człowiek jakimś cudem pozostawał przez cały ten okres w fizycznej inkarnacji.

Człowiek duchowo rozwinięty i czyniący szybkie postępy może niekiedy wyrzec się szczęśliwości niebiańskiego świata, czyli zrezygnować z dewakanu, pomiędzy dwiema inkarnacjami, a to w celu szybszego powrotu do pracy w świecie fizycznym. Nikomu jednak nie pozwala się wyrzekać na ślepo tego, czego nie zna, ani też odbiegać od normalnego procesu ewolucji, chyba że w ostatecznym rachunku będzie to na pewno dla niego korzystne.

Obowiązuje ogólna zasada, że nie może zrezygnować z dewakanu nikt, kto go nie doświadczył za życia ziemskiego, to znaczy, jeśli nie jest dostatecznie rozwinięty, aby potrafił wznieść swoją świadomość aż na ten poziom i powrócić z pełną i wyraźną pamięcią jego wspaniałości.

Uzasadnia się to tym, że pobyt w niższym świecie niebiańskim jest udziałem osobowości wraz z całym jej osobistym otoczeniem, z którym jest zżyta, i dlatego zanim zapadnie decyzja o rezygnacji z dewakanu, osobowość musi jasno zrozumieć, czego się wyrzeka. Pomiędzy umysłem niższym a wyższym musi zachodzić zupełna zgoda w tej sprawie.

Od tej zasady istnieje tylko jeden pozorny wyjątek. W jednostajnych i sztucznych warunkach bytu, zwanych współczesną cywilizacją, rozwój człowieka nie zawsze przebiega normalnie i prawidłowo. Zdarzają się przypadki, że znaczna część świadomości w świecie mentalnym zostaje zdobyta i związana z życiem astralnym, chociaż fizyczny mózg nie ma o tym najmniejszego pojęcia.

Tego rodzaju sytuacje są bardzo rzadkie, choć niewątpliwie istnieją. Nie stanowią one jednak wyjątku od ogólnej zasady, według której osobowość musi dokonać aktu wyrzeczenia się. Wówczas bowiem życie astralne jest w pełni świadome dla osobowości, jakkolwiek pamięć o nim nie przenika do fizycznej świadomości. Tak więc decyzja o rezygnacji z dewakanu zostaje podjęta przez osobowość, chociaż na poziomie świadomości astralnej, a nie fizycznej, jak to się zwykle dzieje. Może to się zdarzyć tylko wśród osób, które się znajdują co najmniej na szczeblu ucznia w okresie próby u któregoś z Mistrzów.

Człowiek pragnący dokonać wielkiego aktu wyrzeczenia się dewakanu musi z całą powagą pracować nad tym, by stał się godnym narzędziem w rękach tych, którzy pomagają światu. Musi on z całą żarliwością oddać się pracy mającej na celu duchowy rozwój bliźnich.

Człowiek na tyle duchowo rozwinięty, by mu wolno było wyrzec się życia w dewakanie, miałby z pewnością bardzo długie życie w niebie; ma zatem możność użycia nagromadzonej siły w całkiem innym kierunku, dla dobra ludzkości, uczestnicząc przez to, chociaż w skromnym zakresie, w dziele Nirmanakayów.

Jeśli uczeń podjął taką decyzję, oczekuje w sferze astralnej na odpowiednią inkarnację, którą mu Mistrz przygotuje. Przedtem jednak niezbędna jest zgoda bardzo wysokiej instancji. Lecz nawet wówczas, gdy ta zgoda już zostanie udzielona, potęga prawa natury jest tak wielka, że uczeń musi dołożyć wielkich starań, aby utrzymać się w sferze astralnej, jeśli bowiem choć przez moment dotknie poziomu dewakanu, zostanie porwany i uniesiony przez niepowstrzymany potok normalnej ewolucji.

W niektórych rzadkich wypadkach człowiek może objąć w posiadanie ciało już dorosłe, z którego dotychczasowy właściciel nie będzie już korzystał. Rzadko jednak można znaleźć odpowiednie ciało.

Zwierzę, które osiągnęło indywidualizację, ma zazwyczaj po śmierci w sferze fizycznej i astralnej bardzo długie, jakkolwiek nieco senne, życie w niższym świecie mentalnym. Stan ten bywa czasem nazywany świadomością "drzemiącą" i podobny jest do stanu świadomości człowieka na tym samym poziomie, lecz odznacza się o wiele mniejszą aktywnością umysłową. Przebywa ono w otoczeniu własnych myślokształtów, choć jest tego mało świadome. Wśród tych myślokształtów znajdują się obrazy jego ziemskich przyjaciół, przedstawiające ich w najkorzystniejszym świetle. Obrazy te wywołują oczywiście normalną w tych przypadkach odpowiedź jaźni przyjaciół. Istota zwierzęca pozostanie w tym stanie tak długo, aż w jakimś przyszłym świecie przybierze ludzką postać

Indywidualizacja, dzięki której zwierzę wznosi się do królestwa ludzkiego, osiągana jest przez związek i współżycie z ludźmi, gdyż inteligencja i uczucie rozwijają się w zwierzęciu w niezbędnym stopniu tylko pod wpływem bardzo bliskiego obcowania z przyjacielem-człowiekiem. Ale o tym mówiliśmy już w rozdziale XI.

 

 

powrót do góry strony

 

zamów: "Alchemia i moc medytacji"