Praktyka medytacji

Teoria medytacji

Mistrzowie medytacji

Medytacja a Wielkie
Systemy Duchowe

Medytacja a seksualność

Medytacja a stres

Medytacja a zdrowie

Polecamy

Czytelnicy piszą
Linki

Ebooki o rozwoju
Ebooki - wszystkie

Strona główna


Księga Gości
dopisz się - przeglądaj










strony










KATALOG

Aktualności                  Sklep                 Kontakt                FORUM                  Blog
 

 

 

 

 

Mistrz tybetańskiej tradycji Dzogczen -
Namkhai Norbu


Nauczyciel medytacji i mistrz Dzogczen Namkhai Norbu jest pod wieloma względami bardzo szczególnym mistrzem duchowym.

Chociaż rozpoznany w dzieciństwie w Tybecie jako wielki tulku (inkarnacja wielkiego przeszłego mistrza) – zamieszkał we Włoszech, ożenił się z Włoszką (mając z nią dwójkę dzieci) i zarabiał na życie chodząc do pracy (pracował jako wykładowca na Uniwersytecie w Neapolu).  

Niezwykłość, w porównaniu do innych mistrzów, życia i nauczania Namkhai Norbu wynika z faktu, że nauki Dzogczen kładą tak duży nacisk na integrację ścieżki duchowej z życiem codziennym. 
Bardzo duży poziom integracji duchowości i codzienności widoczny był już w życiu głównego duchowego mistrza Namkhai Norbu – Czangcziub Dordże.

  


 

 Namkhai Norbu. Wybitny mistrz tradycji Dzogczen – bezstopniowej, bezpośredniej ścieżki urzeczywistnienia w tradycji tybetańskiej. Jego głównym mistrzem i nauczycielem był Czangdżiub Dordże – wybitny uzdrowiciel i w pełni zrealizowany duchowo mistrz, żyjący życiem prostego tybetańskiego wieśniaka. 
Namkhai Norbu zna biegle kilka języków (m.in. angielski, włoski, mongolski i tybetański). Przez większość swego życia wykładał historię Tybetu i język mongolski na Uniwersytecie w Neapolu.Po pewnym czasie przebywania we Włoszech ujawnił się jako nauczyciel Dzogczen. Główny ośrodek jego wspólnoty powstał w Merigar.

Mistrz Namkhai Norbu kilkakrotnie gościł w Polsce, gdzie udzielił wielu nauk i przekazów związanych z tą tradycją. Po przejściu na emeryturę zwiększył częstotliwość i zasięg swych podróży służących nauczaniu – wielokrotnie nauczał w obu Amerykach i Japonii i często przebywał na wyspie Margaritta.

 

Gdy Namkhai Norbu był jeszcze młody, otrzymał wiele najróżniejszych nauk, wyjaśnień i inicjacji od bardzo wielu sławnych mistrzów tybetańskich. Wynikało to z faktu, że był on rozpoznany jako bardzo wielka i szczególna inkarnacja. M.in. rozpoznano go jako odrodzenie wielkiego mistrza Dzogczen - Adzam Drugpy. Z tego powodu dosyć wcześnie zaproszono go do klasztoru szkoły Siakja, słynącej ze szczególnie wysokiego poziomu intelektualnego. W klasztorze tym pobierał szereg szczegółowych nauk teoretycznych, jak i praktycznie zgłębiał najróżniejsze metody pracy ze swoim umysłem i energią. Jednak pewnego razu przyśnił mu się sen, w którym widział jakiegoś starego mistrza ubranego w szaty zwykłego człowieka i leczącego innych ludzi.

Zdarzyło się niedługo potem, że kilku ludzi z miejscowości, z której pochodził Namkhai Norbu, udawali się do jakiegoś wielkiego uzdrowiciela i praktyka medycyny tybetańskiej w związku z poważną chorobą jednego z mieszkańców tej miejscowości. Uzdrowiciel ten mieszkał dwa dni drogi od ich osady.  

 

    

Kiedy zbliżali się już do jego domu, lekarz ten (Cziangdżiub Dordże) wyszedł przed swój dom i powiedział do nich: „w zasadzie, niepotrzebnie do mnie jedziecie, bo człowiek dla którego chcieliście otrzymać lekarstwa, właśnie wczoraj zmarł. Podróżni wrócili zatem do domu i tam rzecz się dokładnie potwierdziła. Byli pod wielkim wrażeniem zdolności jasnowidzących tego człowieka. Kiedy mistrz Namkhai Norbu usłyszał tę historią, poczuł intuicyjnie, że musi odszukać tego mistrza. Udał się niedługo potem we wskazanym przez mieszkańców wioski kierunku i rozpoznał dokładnie to samo miejsce, o którym śnił, jak i tego samego starego mistrza, który w jego śnie wcześniej się pojawił. Był to właśnie mistrz Czangdżiub Dordże. Mistrz ten pobierał wcześniej nauki u zaawansowanych i zrealizowanych praktyków Dzogczen ze szkoły nigmapa i bon, jednak sztuki leczenia i uzdrawiania nauczył się sam – wprost ze swojego rozwiniętego medytacyjnego wglądu. Wcześniej Namkhai Norbu poznał wielu niezwykle wszechstronnie wyedukowanych i elokwentnych nauczycieli, jednak mistrz Czangdżiub Dordże był typowym praktykiem. Był bardzo słabo wykształcony formalnie i nawet w niewielkim stopniu potrafił czytać. Jednak, jak wspominał Namkhai Norbu, to właśnie bezpośrednio od Cziangdżiub Dordże otrzymał on wprowadzenie w stan dzogpaczienpo (Wielkiej Doskonałości). Czangdżiub Dordże był po prostu żywym ucieleśnieniem zasad tej linii – posiadał pełną realizację stanu dzogpaczienpo w sposób praktyczny, a ponadto wcielił w życie drugi istotny element tych nauk - stałe przebywania w stanie dzogpaczienpo we wszystkich okolicznościach życiowych.

 

 

Jak napisał Nakhai Norbu w jednym ze swych wykładów - nauki Dzogczen mogą być praktykowane niezależnie od wyznawanej religii i światopoglądu.
Jeżeli ktoś zrozumie głęboko podstawowe zasady Dzogczen i sedno tej praktyki, którym jest utrzymywanie nierozproszonego, wolnego od dualistycznej wizji stanu umysłu (bycie w pierwotnym, najbardziej podstawowym stanie),
to może on praktykować Dzogczen, nie tylko będąc adeptem tantry, czy jakiejś innej szkoły buddyjskiej, ale  nawet będąc duchowym/księdzem katolickim.
Ponieważ sednem nauk Dzogczen jest nierozproszony stan umysłu, i praktykujący, który to zrozumiał, jest w stanie utrzymywać go w każdej okoliczności życiowej.

Sam mistrz Namkhai Norbu, wykonując swoją praktykę i zagłębiając się w jej kolejnych etapach, jednocześnie potrafił być w pełni zintegrowany z sytuacjami w jego pracy (na uczelni, gdzie wykładał), z sytuacjami pojawiającymi się w jego życiu rodzinnym, ani też nie miał najmniejszych problemów (sam będąc wielkim dzierżawcą tradycji wywodzącej się z Tybetu) z regularnym chodzeniem co niedzielę do kościoła 
- o czym wspomina w jednej ze swoich książek.

 

powrót do góry strony

 

zamów: "Alchemia i moc medytacji"